Pijany strażak za kierownicą wozu strażackiego spowodował wypadek
Pijany kierowca wozu strażackiego wjechał w samochód osobowy, którym jechała rodzina z dwojgiem małych dzieci. Strażak odjechał z miejsca wypadku.
Dożynki bez happy endu
Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie. Strażacy z OSP Solec w galowych mundurach wracali z dożynek w Pilicy (województwo śląskie). Na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i 11 listopada doszło do zderzenia wozu strażackiego z samochodem osobowym. Kierującemu wozem strażackim nie udało się pokonać zakrętu w lewo, dlatego musiał wycofać pojazd. Podczas tego manewru uderzył w stojącego za nim volkswagena polo. Strażak wiedząc o zdarzeniu nie zatrzymał pojazdu i nie sprawdził stanu poszkodowanych. Zamiast tego ruszył w dalszą podróż. Samochodem osobowym jechało małżeństwo z dwojgiem małych dzieci. Na szczęście nikomu z nich nic się nie stało.
Wóz strażacki został zatrzymany przez kierowcę innego samochodu osobowego na pobliskiej stacji paliw. Po wezwaniu na miejsce policji okazało się, że 33 letni strażak prowadzący wóz ma 2,6 promila w wydychanym powietrzu, a jego młodszy kolega jadący obok 2 promile.
Kara nie dość sroga?
Kierujący wozem strażackim przyznał się do winy. Za spowodowanie wypadku i prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grożą mu 2 lata więzienia, utrata prawa jazdy na 3 lata, grzywna oraz obligatoryjna kara, której minimalna wysokość to 5 tys. zł.