Pijany motorniczy zabił trzy kobiety. Już wiemy, ile lat spędzi w więzieniu
13,5 roku więzienia - na taką karę skazał Sąd Okręgowy w Łodzi motorniczego, który pijany wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle i na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety. Dwie zginęły na miejscu, trzecia - w szpitalu. Wyrok jest prawomocny.
Sąd Okręgowy w Łodzi podtrzymał wyrok I instancji. Do tragedii doszło w Łodzi na początku stycznia 2014 r. Jadący ul. Piotrkowską tramwaj linii 16 - kierowany przez Piotra M. - nie zatrzymał się na przystanku i na czerwonym świetle wjechał na skrzyżowanie z ul. Radwańską. Na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety, dwie z nich - w wieku 72 i 77 lat - zginęły na miejscu, jedną - w wieku 75 lat - w stanie ciężkim przewieziono do szpitala. Nie udało się jej uratować.
Tramwaj uderzył też w jadącego prawidłowo opla, którego kierowca także trafił do szpitala. Po zderzeniu motorniczy zatrzymał pojazd dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Badanie wykazało, że kierował pojazdem, mając w organizmie 1,4 promila alkoholu.
Prokuratura oskarżyła 37-letniego dziś mężczyznę o spowodowanie, w stanie nietrzeźwości, wypadku drogowego, w wyniku którego zginęły trzy osoby, oraz o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. W sierpniu ub. roku sąd skazał go na karę 13,5 roku więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
W kwietniu 2016 roku Piotr M. został zwolniony z aresztu ze względu na nową opinię biegłego. Ustalono wówczas, że mężczyzna cierpi na astmę i to jego choroba była przyczyną wypadku - taka też była linia obrony oskarżonego. Prokuratura Okręgowa w Łodzi jest jednak innego zdania. - Brak jest podstaw do przyjęcia, że - jak starała się wykazać obrona - oskarżony z powodu choroby stracił przytomność i dlatego nie może odpowiadać za przestępstwo - mówił "Dziennikowi Łódzkiemu" Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.