PolskaPijany motolotniarz do policjantów: weźcie 100 zł i darujcie

Pijany motolotniarz do policjantów: weźcie 100 zł i darujcie

Częstochowska policja zatrzymała na lotnisku w Rudnikach (Śląskie) 47-letniego pijanego motolotniarza. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu dwa promile alkoholu. Na dodatek próbował przekupić policjantów.

Policjanci w niedzielę rano pojechali na lotnisko w Rudnikach, ponieważ ktoś zgłosił, że 47-latek, który wcześniej spożywał alkohol, latał na motolotni. Zastali motolotniarza na ziemi. Gdy wylegitymowali go i zaczęli pytać o odbyte wcześniej loty, ten położył im na notatniku sto złotych.

Jak wstępnie sprawdzono w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, zatrzymany mężczyzna naruszył też zasady bezpieczeństwa w ruchu powietrznym, nie posiadając uprawnień do latania motolotnią. Pilotowanie po alkoholu obejmuje ten sam przepis kodeksu karnego, co pijanych kierowców - motolotniarzowi będą więc groziły dwa lata więzienia. Dodatkowo odpowie za próbę przekupstwa funkcjonariuszy.

Zdaniem eksperta i publicysty lotniczego Cezarego Orzecha, przypadki zatrzymań pijanych pilotów zdarzają się, choć ich skala jest względnie niewielka. W jego opinii, w ostatnim czasie kontrola trzeźwości pilotów-amatorów nieco rozluźniła się, wobec rosnącej dostępności - poza nadzorem aeroklubów - najprostszego sprzętu do latania.

Orzech podkreślił, że latanie nawet najprostszymi maszynami, takimi jak np. motolotnie, wymaga zdobycia odpowiednich uprawnień. Złapanie posiadającego licencję pilota na lataniu pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka, jest zawsze uznawane za umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa i skutkuje jej odebraniem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)