Pijany maszynista prowadził pociąg. Sąd: nie było zagrożenia
Nie będzie aresztu dla 58-letniego maszynisty, który w minioną sobotę po pijanemu prowadził pociąg osobowy relacji Jelenia Góra-Gdynia - informuje Radio ZET. Prokuratura postawiła maszyniście zarzuty narażenia pasażerów na katastrofę kolejową oraz prowadzenia pociągu pod wpływem alkoholu.
08.05.2012 15:00
O tymczasowy areszt wnioskowała prokuratura podkreślając, że mężczyźnie grozi surowa kara - do ośmiu lat więzienia. Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze uznał jednak, że w tym wypadku nie było zagrożenia katastrofą i oddalił wniosek. Mężczyzna opuścił areszt. Śledczy już zapowiedzieli, że odwołają się od decyzji.
Z 1,6 promila alkoholu wiózł 170osób
Maszynista miał ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został zatrzymany przez policję na stacji Marciszów w woj. dolnośląskim.
Policję i pogotowie o stanie maszynisty zawiadomił kierownik pociągu po tym, gdy skład zatrzymał się w okolicach stacji Marciszów.
58-letni maszynista nie nacisnął tzw. czuwaka - przycisku bezpieczeństwa, którego nieużywanie w odpowiednich odstępach czasu powoduje, że pociąg się zatrzyma.
Pociągiem podróżowało około 170 pasażerów. Po zmianie maszynistów skład ruszył w dalszą drogę.