Pigułka gwałtu
Poznańscy lekarze ostrzegają: jeśli dziewczyna ocknęła się w szoku i nie pamięta ostatnich wydarzeń, mogła paść ofiarą "tabletki gwałtu", dostępnej już w dyskotekach.
Marzena jest studentką drugiego roku. Pewnego dnia wypiła w pubie tylko jeden drink. Tyle pamiętała nazajutrz. Kiedy zakręciło jej się w głowie, wyszła na świeże powietrze: - Dlaczego znalazłam się w Parku Sołackim? Mieszkam w akademiku, ale tam nie dotarłam... - zastanawia się dzisiaj. Już wie, że została zgwałcona, ale nie ma pojęcia, jak to się stało.
Tajemnicza utrata pamięci
- Ofiary narkotyku docierają do nas w towarzystwie policji i rodziców, którzy przywożą do nas dziewczyny po dwóch dniach od wydarzenia. One nic nie pamiętają, jakby urwał im się film - mówi dr Marek Daniel, dyrektor Kliniki Św. Rodziny w Poznaniu. Z wywiadu wynika, że początki zniknięcia są banalne i nie zapowiadają niebezpieczeństwa. Np. w akademiku ktoś urządza imieniny. Wszyscy znają się z widzenia: - Bardziej doświadczone wiedzą, jak się ustrzec narkotykowego niebezpieczeństwa, bo tańczą ze szklanką w ręku - objaśnia dr M. Daniel. Niedopity drink czy tylko sok pomarańczowy pozostawiony na stoliku może zostać doprawiony "drugiem” w czasie, gdy dziewczyna szaleje na parkiecie. Dyrektor poznańskiej kliniki obawia się, że wraz z rozpoczęciem roku akademickiego znów z podejrzeniem gwałtu będą przyjmowane młode ofiary. Większość lekarzy niewiele wie o mało jeszcze znanym narkotyku. Tylko jeden z ginekologów szybko odświeżył sobie pamięć: - To było na początku czerwca. Matka przyprowadziła 14-letnią dziewczynę,
która była na dyskotece z koleżankami. Ktoś podwiózł ją następnego dnia pod dom w Przeźmierowie. Niczego nie potrafiła sobie przypomnieć.
Policja wie
Poznańscy policjanci już rok temu przeszli stosowne szkolenie. - Jak dotąd nie spotkałam dziewczyn, które byłyby oszołomione tą tabletką i wykorzystane, szpital też nas o niczym takim nie zawiadamiał - mówi Kinga Fechner-Wojciechowska z komisariatu Poznań Jeżyce.
- Wiemy, że jest to płynny preparat, który można dodać do napoju i nie zmienia on jego smaku ani zapachu - mówi Wiesław Nowak z Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej w Poznaniu. - Powoduje utratę świadomości, ale niekoniecznie przytomności. Osoba, która go wypiła, będzie robiła to, co jej się każe, ale nie będzie tego pamiętała. Na naszym terenie jeszcze nie było takiego przypadku, ale słyszałem, że na południu kraju, jedna z kobiet spała dwa dni po spożyciu tego środka.
Policja radzi
- Jeżeli bawisz się na dyskotece, musisz znać towarzystwo, w którym przebywasz.
- Jeśli idziesz zatańczyć, upewnij się, że przy stoliku pozostanie zaufana osoba i dopilnuje, by nikt nie dosypał nic do szklanek.
- Kupuj oryginalnie zamknięte napoje, a jeśli napój nalewa barman, zwróć uwagę, czy otwiera oryginalnie zamkniętą butelkę.
- Nie pij z otwartej butelki, którą ktoś ci podaje.
- W przypadku jakichkolwiek podejrzeń szybko zawiadom policję.
Groźny narkotyk
Od niedawna jest w naszym kraju. Przylgnęła do niego nazwa ,,pigułka gwałtu”. W USA ofiary ,,club drug” (lub: date-rape-drug, czyli: randka-gwałt-narkotyk) liczone są już w tysiącach. Powstał jako środek do stosowania w narkozie. Potem próbowano nim przywracać dobry sen i łagodzić objawy abstynencji w leczeniu alkoholików. Jednak kariera medyczna nie trwała długo. Szybko zaczęli go wykorzystywać amatorzy siłowni, bo przyspiesza przyrost bicepsów. Dzisiaj kwas gamma-hydroksymaślan (w skrócie: GHB), znany jest przede wszystkim bywalcom dyskotek i pubów oraz studentom. Także w Polsce. Jest niebezpieczny; po przedawkowaniu ofiara zapada w śpiączkę, może mieć drgawki i umrzeć. Zbrodnia i gwałt dokonane przy użycia GHB są prawie nie do wykrycia; w 12 godzin od zażycia w organizmie nie ma już żadnego śladu. Andrew Luster, spadkobierca fortuny kosmetycznej Maxa Factora, tylko dlatego został skazany za gwałty z użyciem GHB, bo nagrywał je na wideo.
Danuta Pawlicka, Grzegorz Okoński