Pietras nie odcina się od Kulczyka
Artyści do niedawna sponsorowani przez Jana
Kulczyka, politycy zabiegający o jego względy, dziś
demonstracyjnie odcinają się od najbogatszego Polaka. Prezydent
Poznania Ryszard Grobelny wykorzystał nawet telewizję, żeby to
ogłosić. Pan też się odetnie, zapytała "Trybuna" Sławomira
Pietrasa, dyrektora Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w
Poznaniu.
Nie, odparł indagowany, ponieważ działalność sponsorska Jana Kulczyka w sferze, którą się zajmuję, czyli poczynań artystycznych, nie ma nic wspólnego z tym, co jest przedmiotem działania sejmowej komisji śledczej. Należę też do bardzo dużej grupy tych poznaniaków, którzy mają na tyle dobrą pamięć, że nie zapomną, że dr Kulczyk wspierał szereg działań dotyczących m.in. kultury, nauki, zdrowia - poprzez dotacje, systemy stypendialne, czy nawet bezpośrednią pomoc finansową. Są to, zwłaszcza w Poznaniu, sprawy powszechnie znane.
Ile razy snułem jakąś ideę związaną z działalnością naszego teatru, to zanim skończyłem, zawsze słyszałem: ile na to potrzeba pieniędzy? Czy to dobrze promuje Poznań, Polskę? Dzięki temu - powiedział Pietras - mogłem podjąć współpracę z Placido Domingo, przyjąć wielkie osobistości świata opery i baletu - Maurice'a Bejarta, słynnego tenora Giuseppe Di Stefano. Ci ludzie wsiadają w samolot Kulczyka i przylatują.
W przyszłości też nie przestanę zabiegać o wsparcie Kulczyka, bo nie sądzę, abym pieniądze na prowadzenie teatru otrzymał od jego oskarżycieli, powiedział "Trybunie" Pietras. (PAP)