Wstrzymano głosowanie. Po raz pierwszy w historii Niemiec
Konflikt w niemieckiej koalicji rządowej CDU/CSU i SPD uniemożliwił wybór nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Spór dotyczy liberalnych poglądów na aborcję kandydatki SPD. Bundestag odwołał głosowanie, co jest ciosem dla rządu kanclerza Friedricha Merza.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Bundestag odwołał głosowanie nad wyborem nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego z powodu konfliktu w koalicji rządowej.
- Dlaczego? Spór dotyczy kandydatki SPD, której liberalne poglądy na aborcję wywołały sprzeciw konserwatywnego skrzydła CDU/CSU.
- Kiedy może dojść do głosowania? Najwcześniej we wrześniu, po przerwie wakacyjnej Bundestagu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemcy mają problem z imigrantami. “Nie wiadomo, co z nimi zrobić”
"Zły dzień dla demokracji"
W piątek niemiecki Bundestag nie zdołał wybrać nowych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Konflikt w koalicji rządowej CDU/CSU i SPD dotyczył kandydatki SPD, Ann-Katrin Kaufhold, której liberalne poglądy na aborcję spotkały się z oporem konserwatystów.
- To zły dzień dla parlamentu, demokracji i Trybunału Konstytucyjnego - powiedziała Britta Hasselmann z Zielonych.
Wybór kandydatów do TK nie doszedł do skutku po raz pierwszy w historii.
Czytaj także: Niemcy u progu ofensywy antymigracyjnej [OPINIA]
Dlaczego doszło do konfliktu?
Kandydatura Frauke Brosius-Gersdorf, profesorki prawa, również wzbudziła kontrowersje. Krytycy zarzucili jej popieranie obowiązkowych szczepień oraz liberalne poglądy na aborcję. Dodatkowo pojawiły się oskarżenia o plagiat w jej pracy doktorskiej. "Chce zabijać dzieci przed narodzeniem" - oskarżyła ją partia AfD.
Jakie są konsekwencje dla koalicji?
Szef klubu CDU/CSU Jens Spahn nie zdołał przekonać wszystkich deputowanych do poparcia Brosius-Gersdorf. W efekcie koalicja zdecydowała się na odwołanie głosowania. SPD wyraziło złość i rozczarowanie postawą chadeków. - Podtrzymujemy kandydaturę Brosius-Gersdorf - oświadczył Helge Lindh z SPD.
Federalny Trybunał Konstytucyjny w Niemczech składa się z dwóch izb, a sędziowie są wybierani na 12-letnią kadencję. Obecna sytuacja osłabia prestiż Trybunału i negatywnie wpływa na wizerunek rządu kanclerza Friedricha Merza.