Pierwsze aresztowania pseudokibiców
Sąd aresztował 49 osób, podejrzanych o przestępstwa podczas sobotnich zamieszek w Warszawie po meczu piłkarskim Legii z Wisłą Kraków. W sumie do sądów trafiły 102 wnioski o areszt dla zatrzymanych.
Zobacz także galerię:
Warszawskie sądy zdecydowały również o zastosowaniu dozorów policyjnych w przypadku dziewięciu osób; 27 osób sąd zwolnił i odpowiadać będą z wolnej stopy.
Pięć osób poddało się dobrowolnie karze, wobec 32 osób są wnioski o ukaranie do sądów grodzkich, 9 osób otrzymało mandat, a wobec jednej osoby zamiast aresztu sąd zastosował poręczenie majątkowe - zdecydowały w poniedziałek stołeczne sądy. Trzy osoby zostały zwolnione po przesłuchaniu do domu.
We wtorek do rozpatrzenia pozostaje 15 wniosków o areszt i jeden o dozór policyjny. Prokuratura może jeszcze złożyć nowe wnioski. Sędziowie najpierw zapoznawali się z aktami spraw, a potem przesłuchiwali podejrzanych, których dowożono do sądów. Policja lub prokuratura wnoszą o areszt głównie wobec podejrzanych o czynną napaść na policjantów.
Wicepremier Ludwik Dorn zapowiedział przesłanie do uzgodnień międzyresortowych projektu zmian prawa, który oprócz sankcji za łamanie zakazu stadionowego, wprowadzi obowiązek stawienia się osób nim objętych na posterunkach policji podczas trwania meczów.
Dorn dobrze ocenił policyjną interwencję po meczu Legia-Wisła. Szef MSWiA podkreślił, że sukcesem policji jest to, iż żadna osoba postronna nie była poszkodowana. Według Dorna, restauratorzy z warszawskiej Starówki ponieśli pewne straty, ale ich szacunki są przesadzone.
Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, zamieszki w Warszawie wykazały, że potrzebne jest wprowadzenie sądów 24- godzinnych. Minister powiedział, że prokuratura stanowczo i surowo zareagowała wobec bandytów i chuliganów. Zero tolerancji, czas na twarde egzekwowanie prawa - dodał Ziobro.
Pełniący funkcję prezydenta Warszawy Mirosław Kochalski chce, by do końca roku mecze na stadionie Legii odbywały się bez widzów. W jego ocenie, taki okres może przynieść otrzeźwienie osobom, wzniecającym burdy uliczne, a władzom da czas na wprowadzenie rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo na stadionach.
Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa potępiło akty wandalizmu po meczu Legia - Wisła Kraków. Podobną opinię wyrazili kibice innych klubów. SKLW podziękowało wszystkim kibicom, którzy przyczynili się do tego, że feta na stadionie przebiegła bez zakłóceń.
Spółka zarządzająca piłkarskimi rozgrywkami pierwszoligowymi - Ekstraklasa S.A. - uważa, że klub Legia Warszawa nie jest w żaden sposób odpowiedzialny za zachowanie osób, które wywołały burdy na Placu Zamkowym w Warszawie. "W trakcie meczu służby zabezpieczające zachowały się profesjonalnie i nie dopuściły do żadnych incydentów na stadionie" - powiedział dyrektor departamentu logistyki Ekstraklasy Marcin Stefański.
Do zamieszek doszło, gdy grupa ok. 600 osób próbowała wedrzeć się na stadion Legii bez biletów, a także po meczu na Pl. Zamkowym. Gdy pijani ludzie próbowali wedrzeć się siłą do sklepu monopolowego, do akcji wkroczyli policjanci. Chuligani zaczęli rzucać w ich kierunku m.in. kostką brukową i krzesłami ze zdewastowanych ogródków przy restauracjach. Policja użyła armatek wodnych, gazu i pałek.
Mecz wygrała Wisła Kraków (1:2). Legia już wcześniej zapewniła sobie tytuł mistrza ekstraklasy.