Pierwsze 100 dni
(PAP)
Minęło 100 dni od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. 1 maja staliśmy się jej pełnoprawnym członkiem. Jaki jest bilans tych dni? Na początku było dużo nadziei, później pojawiało się rozczarowanie.
„Jest drożej w sklepach, a pensje nie wzrosły” – to najczęstsze oceny negatywne. Ci, którzy lepiej oceniają naszą obecność w UE, podkreślają przede wszystkim, że łatwiej jest podróżować i legalnie pracować w niektórych krajach europejskich. Inni mówią, że najważniejsze jest to, że Polska ma wreszcie swój głos w Europie. Jeszcze inni, że politycy dużo obiecywali, a zmieniło się niewiele.
W sferze politycznej w czasie tych 100 dni były i porażki, i klęski. Wielu liczyło, że szefem europarlamentu zostanie Bronisław Geremek z Unii Wolności. Tak się jednak nie stało, choć trudno mówić o porażce, bo mamy przecież polskich wiceprzewodniczących i szefów ważnych komisji parlamentarnych. Także w Komisji Europejskiej – najważniejszym organie Unii – mamy swoją komisarz Danutę Huebner.