ŚwiatPierwsza ofiara handlu organami na Wyspach

Pierwsza ofiara handlu organami na Wyspach

Odkryto pierwszy potwierdzony przypadek nielegalnego sprowadzenia imigranta tylko po to, aby pobrać jego organy do nielegalnych przeszczepów. Ofiarą była kobieta porwana przez międzynarodowy gang. Przestępcy mieli pobrać, a następnie sprzedać jej organy.

27.04.2012 | aktual.: 30.04.2012 11:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Policja trafiła na ślad kobiety, którą przywieziono do Wielkiej Brytanii po to, by pobrać od niej nerkę do nielegalnego przeszczepu. Na świecie odbywa się około 7 tys. takich operacji rocznie, ale w Anglii to pierwszy taki przypadek w historii. Nieznane są jak dotąd personalia kobiety, ani kraj jej pochodzenia. Na razie policja nie ujawnia też, czy do pobrania organów już doszło i czy ofiarę udało się odnaleźć przed operacją.

Nie tylko kobiety

Według "Daily Telegraph" handel organami odbywa się na trzy sposoby: ofiara jest zmuszana do oddania nerki czy wątroby przemocą, albo godzi się na to i dostaje w zamian pieniądze lub też wmawia się jej, że potrzebuje operacji i bez jej wiedzy pobiera się organ.

Korzystając z tego, że o handlu ludźmi zrobiło się głośno, swoje statystyki ujawniła Armia Zbawienia, zajmująca się pomocą dla ofiar takiego procederu. Według nich 41% ofiar to mężczyźni, głównie z Europy Wschodniej i Afryki. Przeczy to powszechnej opinii, jakoby handel żywym towarem dotyczył tylko kobiet. Osoby, które padły ofiarą przemytników najczęściej są zmuszane do świadczenia usług seksualnych (45%) i pracy niewolniczej (43%). Zaskakuje pozostałe 8% przypadków dotyczy osób przywożonych z mniej rozwiniętych krajów do pracy, jako domowi służący.

Głównie z Europy Wschodniej

Armia Zbawienia wspiera takie ofiary od pół roku. Do grudnia zeszłego roku pomogła 78 mężczyznom i 112 kobietom. 58% z nich pochodziło z Europy Wschodniej, 25% z Afryki, 12% z Azji a 4% z samej Anglii. Wszystkie dane dotyczą dorosłych - handel dziećmi to w krajach "starej" Unii na szczęście wciąż margines.

Armia Zbawienia ujawnia przykład pomocy, jakiej udziela: niedawno pomogła dwóm Czechom, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie w gazecie dotyczące pracy za granicą, jako brygadziści w fabryce, zostali przewiezieni do Anglii i zmuszeni do niewolniczej pracy bez wynagrodzenia. Mężczyźni byli następnie odsprzedawani kolejnym gangom. Obecnie otrzymali czasowe mieszkanie i wsparcie, a następnie zostali przeniesieni do Szkocji, by tam zacząć nowe życie.

Sonia Grodek

Komentarze (0)