Pierwsza niespełniona obietnica PiS. Jak wpłynie na notowania partii?
Nie Jarosław Gowin, jak zapewniała w trakcie kampanii wyborczej Beata Szydło, a Antoni Macierewicz będzie ministrem obrony narodowej. - To pierwsza niespełniona obietnica - mówi Wirtualnej Polsce dr hab. Norbert Maliszewski, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Czy zaszkodzi ona notowaniom PiS?
10.11.2015 | aktual.: 10.11.2015 12:50
Zdaniem Maliszewskiego konsekwencją tej decyzji może być spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. - Z 37 proc. uzyskanych przez PiS 7 proc. stanowią wyborcy nowi, o poglądach bardziej centrowych, którzy dali tej partii kredyt zaufania i pomogli przebić szklany sufit. Wydaje mi się, że Prawo i Sprawiedliwość może stracić dużą część tej grupy - wyjaśnia politolog UW. Rozmówca WP tłumaczy, że Antoni Macierewicz jest politykiem posiadającym duży negatywny elektorat.
- Jak wynika z sondażu CBOS, nie ufa mu 53 proc. ankietowanych. W moich badaniach, w których pytałem respondentów, kto byłby lepszym ministrem obrony, aż 55 proc. odpowiedziało, że Gowin, a tylko 16 proc. wskazało Macierewicza. Reszta nie wiedziała - wyjaśnia ekspert.
Straty przez PiS części wyborców centrum spodziewa się również dr Grzegorz Balawajder, politolog z Uniwersytetu Opolskiego. Jednak jego zdaniem dla partii tej ważniejsze jest obecnie zachowanie twardego elektoratu. - Kaczyński przekonał się o tym, obserwując chociażby Platformę Obywatelską. Zauważył, że jeśli partia traci twardy elektorat, to przegrywa wybory. Stąd nominacja dla Macierewicza, dzięki któremu PiS utrzyma kontakt z najzagorzalszymi zwolennikami - tłumaczy Balawajder.
Zdaniem ekspertów z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, strata elektoratu wcale nie musi być długofalowa. Zdaniem Maliszewskiego wszystko zależy od zachowywania samego Macierewicza. - Minister Obrony Narodowej nie jest postacią, która powinna brylować w mediach, a zmiany dokonywane w MON nie są szeroko komentowane. Jeśli reformy, które przeprowadzi, nie przykują uwagi opinii publicznej, natomiast wyjaśnianiem tragedii smoleńskiej zajmie się ktoś inny, to przy realizacji obietnic społeczno-gospodarczych, może okazać się, że nie będzie to stała strata - przewiduje rozmówca WP. I dodaje, że niespełnienie obietnicy dotyczącej obsady szefa MON mobilizuje głównie wyborców opozycji.
- Więcej PiS straci, jeśli nie spełni swoich obietnic socjalnych, takich jak 500 zł na drugie i kolejne dziecko czy obniżenie wieku emerytalnego. Kłamstwo polityka działa na wyborcę, kiedy dotyczy jego portfela - mówi Maliszewski. Dlatego niespełniona obietnica Szydło wcale nie musi zaszkodzić PiS.
Podobnie uważa dr Balawajder. - Kaczyński jest świadomy tego, że ten elektorat może zmienić preferencje. Jego podejście jest jednak takie: mamy władzę i przez cztery lata powinniśmy zrobić tyle, żeby za cztery lata wygrać wybory - tłumaczy ekspert UO. I dodaje, że dla wyborców najważniejsze są kwestie społeczno-gospodarcze.