Pierwsi na świecie. Kraj kangurów idzie na wojnę z nastolatkami

Decyzja australijskiego parlamentu oznacza, że dzieci i młodzież nie będą mogły korzystać z platform takich jak Facebook, Instagram, TikTok czy X. Firmom technologicznym, które nie dostosują się do nowych przepisów, grożą wysokie grzywny w wysokości 33 mln dolarów.

Ustawa została przyjęta w Senacie większością 34 głosów do 19, a dzień wcześniej w Izbie Reprezentantów stosunkiem 102 do 13 głosów. Choć Izba musi jeszcze zatwierdzić poprawki wprowadzone przez Senat, jest to formalność, ponieważ rząd zgodził się na ich przyjęcie.

Platformy społecznościowe mają rok na opracowanie systemów weryfikacji wieku użytkowników przed wejściem w życie nowych przepisów. Testowanie metod egzekwowania zakazu rozpocznie się w styczniu, a pełne wdrożenie planowane jest za rok.

Australijscy politycy argumentują, że wprowadzenie restrykcji jest konieczne ze względu na negatywny wpływ mediów społecznościowych na zdrowie psychiczne młodzieży. Chcą w ten sposób chronić młode pokolenie przed zagrożeniami płynącymi z niewłaściwego korzystania z internetu.

W innych krajach, takich jak Francja czy niektóre stany USA, wprowadzono już ograniczenia dostępu do mediów społecznościowych dla nieletnich bez zgody rodziców. Jednak na tle tych regulacji, australijskie prawo jest najbardziej surowe. Na przykład całkowity zakaz dla dzieci poniżej 14 lat, wprowadzony na Florydzie w marcu 2024 roku, jest kwestionowany w sądzie ze względu na wolność słowa.

Zgodnie z sondażami, aż 77 proc. Australijczyków popiera wprowadzenie zakazu. Mimo to nie brakuje głosów krytycznych wobec nowego prawa. Przeciwnicy, w tym młodzież i naukowcy, ostrzegają, że restrykcje mogą odciąć wykluczonych młodych ludzi od internetowych grup wsparcia, zwłaszcza w społecznościach LGBTQIA i wśród nastoletnich migrantów.

Australijska Komisja Praw Człowieka wyraziła obawy, że ustawa może naruszać prawa młodych osób, ograniczając ich zdolność do uczestniczenia w życiu społecznym. Podkreśla się, że dostęp do mediów społecznościowych bywa dla wielu ważnym narzędziem komunikacji i wsparcia.

Azerbejdżan protestuje po wizycie Dudy. "To nie dotyczy tylko Polski"

Zmiana kandydata PiS? Kaczyński: "To jest gra"