Pieniądze z Rosji dla europejskich polityków płynęły przez Polskę
Pavel Żaczek, przewodniczący czeskiej parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa, wyjawił niemieckiej grupie śledczej Correctiv, że pieniądze z Rosji dla polityków w Europie płynęły do Czech przez Polskę. Zaznaczył, że chodzi o kwotę od kilkuset tysięcy do miliona euro.
06.04.2024 | aktual.: 06.04.2024 19:20
Żaczek odnosił się do podejrzeń dotyczących przekazywania środków finansowych od prorosyjskiej sieci do polityków w Europie Zachodniej. Te zarzuty wywołały największe kontrowersje w Niemczech, gdzie uderzyły w posła prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), Petra Bystrona. W tym tygodniu Bystron zaprzeczył, jakoby przyjął jakiekolwiek środki finansowe od Rosjan lub od obecnie zablokowanej prorosyjskiej platformy internetowej Voice of Europe.
Przewodniczący czeskiej komisji ds. bezpieczeństwa stwierdził, że fundusze dla polityków w Europie przepływały przez Polskę, zanim dotarły do Czech. Nie jest pewien, czy pośrednikiem w tej transakcji był Czech, czy osoba innej narodowości. Jednak jest przekonany, że służby specjalne musiały dysponować bardzo solidnymi źródłami informacji w tak wrażliwej kwestii. - Bez niezbitych dowodów nie ogłoszono by sankcji - zaznaczył Żaczek.
Po otrzymaniu informacji od Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa (BIS), czeski rząd umieścił na swojej liście sankcyjnej firmę Voice of Europe oraz dwie osoby: polityka i biznesmena Wiktora Medwedczuka, oraz producenta Artoma Marczewskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
27 marca br. o możliwości przekupstwa zachodnich polityków pisały czeska gazeta "Denik N" oraz niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Powołując się na podejrzenia czeskiego kontrwywiadu cywilnego BIS, opisały działalność portalu Voice of Europe. W artykułach pojawiło się nazwisko Bystrona, który jest Czechem z pochodzenia i który w przeszłości udzielał wywiadów dla Voice of Europe.
Żaczek poinformował, że 25 kwietnia komisja ds. bezpieczeństwa czeskiej izby poselskiej zajmie się sprawą działalności prorosyjskiego portalu i próbą zakłócenia wyborów europejskich.