Andrzej Duda © East News

Pieniądze do zwrotu, prokuratura działa, Duda odznacza. Przypadki Miłosza Manasterskiego

Paweł Figurski

Trzy państwowe instytucje żądają zwrotu ponad 400 tys. zł od fundacji, której twarzą był Miłosz Manasterski, były komentator TVP Info. Za pieniądze od premiera Fundacja miała wybudować pomnik Kopernika, ale tego nie zrobiła. Wzięła też kasę na konferencje o środowisku, ale nie ma dowodów, by te się odbyły. Sprawę bada prokuratura, fundacja nie odbiera urzędowych pism, a Andrzej Duda wręcza Manasterskiemu państwowe odznaczenie.

10 czerwca odznaczenia od prezydenta Andrzeja Dudy otrzymało wielu prawicowych publicystów. Wśród nich byli m.in. Krzysztof Masłoń związany z "Do Rzeczy", prezeska Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Jolanta Hajdasz czy Ewa Stankiewicz-Jorgensen autorka kilku filmów o katastrofie smoleńskiej, w których wskazywała na teorie o zamachu.

Jednym z odznaczonych - Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski - był też Miłosz Manasterski. Jak podaje kancelaria prezydenta Dudy: "Za wybitne osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju działalności zawodowej i społecznej, za zasługi dla wolnej Polski".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaskakująca mina Dudy po słowach Tuska. "Nie dodaje mu powagi"

Pięknie wyjaśniał PiS, pieniądze płynęły

Miłosz Manasterski to redaktor naczelny Agencji Informacyjnej, serwisu zajmującego się "przygotowywaniem zleconych materiałów informacyjnych". Dał się poznać jako stały komentator w TVP za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Komentator niemal zawsze przychylny rządowi. Na przykład, gdy na jaw wyszło, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński blisko sto razy latał samolotem na trasie Warszawa-Rzeszów, Manasterski tłumaczył, że loty polityków PiS "przekładają się na rozwój gospodarczy".

Z kolei gdy pod koniec 2022 r. okazało się, że Orlen utrzymywał wysokie ceny paliwa na stacjach mimo spadających cen ropy, a kierowcy drwili z "cudu na Orlenie", Manasterski przekonywał, że prezesowi Danielowi Obajtkowi należą się od nich "kwiaty, czekoladki, podziękowania".

Obecnie publicysta w roli komentatora pojawia się na antenie Republiki.

Manasterski od lat udziela się także w Fundacji Rozwoju Centrum Macierz Polonii. Opisaliśmy ją w Wirtualnej Polsce w 2023 roku w artykule "Fundacja eksperta TVP. Podszywanie się pod cudzą działalność i dotacje na projekty widma". Ujawniliśmy, że Fundacja Rozwoju Centrum Macierz Polonii zabiegając o dotacje, przypisywała sobie działalność ośrodka polonijnego Centrum Macierz Polonia, które założył małopolski diler samochodów.

Biznesmen od kilku lat bezskutecznie walczył o "odczepienie" fundacji od swojego polonijnego ośrodka. Fundacja Rozwoju Centrum Macierz Polonii starając się o granty, podawała, że jest operatorem działań kulturalnych i społecznych w Centrum Macierz Polonii w Woli Więcławskiej pod Krakowem. Jako adres korespondencyjny podawała adres Centrum, a jako adres strony internetowej wskazywała profil na Facebooku, prezentujący przedsięwzięcie. Twórca ośrodka zapewniał, że fundacja nie jest operatorem żadnych jego działań kulturalnych i społecznych oraz że nigdy nie wsparła żadnego z jego projektów.

Fundacja dostała trzy granty z Narodowego Instytutu Wolności - łącznie 828 tys. zł, a także setki tysięcy złotych z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej oraz KPRM.

Okazuje się, że choć pieniądze zostały przez państwo wydane, to niektóre projekty pozostały tylko na papierze.

Kopernik w Armenii

Jednym z tych projektów był pomnik Mikołaja Kopernika w Armenii, który miał powstać w ramach programu budowy dobrego wizerunku Polski przez organizacje polonijne. W roku 2023 Kancelaria Prezesa Rady Ministrów za czasów Mateusza Morawieckiego przekazała na "budowę wizerunku" łącznie 6 mln zł. Na sam pomnik, który miał stanąć przed Biurakańskim Obserwatorium Astrofizycznym z KPRM poszło 83 tys. zł.

Według planów pomnik miał zostać odsłonięty w 2023 roku. W tej sprawie korespondowaliśmy z Aregem Mickaelianem, dyrektorem obserwatorium. Przekazał nam, że wcześniej nie znał nikogo z fundacji. Twierdzi, że ktoś zapowiadał wizytę w Armenii, ale nigdy się nie pojawił, a tylko przekładał kolejne terminy.

W lipcu 2024 roku, gdy spytaliśmy KPRM o pomnik, dostaliśmy informację, że Fundacja Rozwoju Centrum Macierz Polonii złożyła sprawozdanie końcowe z realizacji zadania i trwa jego weryfikacja. Weryfikacją zajęło się już Ministerstwo Spraw Zagranicznych, do którego po zmianie władzy przeszła opieka nad Polonią i Polakami za granicą. MSZ kulisy powstania pomnika poznało z informacji, które otrzymało od ambasady RP w Erywaniu.

Rzeczywiście, w lipcu 2023 roku fundacja poinformowała ambasadę o rozpoczęciu prac nad projektem mającym na celu upamiętnienie Mikołaja Kopernika i poprosiła ambasadora o patronat honorowy. Wraz z informacją fundacji placówka otrzymała bezpośrednio od kierownictwa obserwatorium informację o planowanym na 9 września 2023 roku odsłonięciu pomnika. Dyrektor obserwatorium osobiście zapraszał ambasadora RP na sympozjum astronomiczne, w ramach którego m.in. miałoby nastąpić odsłonięcie popiersia naszego astronoma.

Placówka dyplomatyczna wstępnie wyraziła zainteresowanie projektem, prosząc fundację o oficjalne zawnioskowanie o patronat wraz z programem całego wydarzenia.

- Jak wynika z informacji przekazanych przez ambasadę RP w Erywaniu, oficjalne pismo w sprawie patronatu nigdy do ambasady nie wpłynęło. W dniu 30 sierpnia 2023 r. polska placówka wystąpiła do fundacji z wnioskiem o przekazanie aktualnego stanu przygotowań nad odsłonięciem pomnika, na który nie uzyskała odpowiedzi - informuje nas MSZ.

Cisza w tej sprawie trwała do marca 2024 r. Wtedy ambasada otrzymała od dyrektora obserwatorium w Biurakanie informację, że upamiętnienie nie zostało zainstalowane w żadnej formie. W sierpniu 2024 roku ambasada RP w Erywaniu potwierdziła, że popiersie Mikołaja Kopernika nie stanęło przed Obserwatorium Astrofizycznym w Biurakanie.

- W najbliższych dniach zostanie wydana decyzja administracyjna określająca kwotę należną do zwrotu, co umożliwi dochodzenie należności Skarbu Państwa i postępowanie egzekucyjne wobec Zarządu Fundacji Rozwoju Centrum Macierz Polonii - przekazało nam biuro prasowe MSZ.

Rodzina i biznes, czyli gdzie jest 100 tys. zł

"Promocja pozytywnego wizerunku małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, rodziny, macierzyństwa, ojcostwa i rodzicielstwa" to z kolei cel programu "Po pierwsze Rodzina!" realizowanego przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej pod kierunkiem Marleny Maląg (PiS).

Fundacja Rozwoju Centrum Macierz Polonii za 100 tys. zł chciała przygotować program telewizyjny "Biznes Ekonomia Rodzina". W opisie czytamy: "Program będzie pokazywał realizację polityki prorodzinnej na szczeblu rządu RP, zapewniając dostęp do informacji, które będą przemawiać do młodych Polaków - że koszty życia rodzinnego są dla nich możliwe do uniesienia, a osoby decydujące się na troje i więcej dzieci mogą liczyć na wsparcie wielu instytucji oraz wsparcie ekonomiczne państwa". W każdym odcinku miały znaleźć się wypowiedzi przedstawicieli ministerstwa rodziny, "przede wszystkim minister Marleny Maląg".

Fundacja planowała, że pięć 10-minutowych odcinków trafi do Telewizji Polskiej i zostaną wyemitowane na kanałach TVP3 lub TVP Kobieta oraz umieszczone w serwisie VOD. Współautorem programu miał być sam Miłosz Manasterski.

Tyle planów. Nigdzie nie można znaleźć śladów programów Manasterskiego. W 2024 roku Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej już pod rządami min. Agnieszki Dziemianowicz-Bąk podało, że resort nie przyjął sprawozdania przedstawionego przez fundację, która została wezwana do zwrotu całości udzielonej dotacji, czyli 100 tys. zł.

Pieniądze jednak nie wracają. W czerwcu 2025 roku MPRiPS przekazało WP, że fundacja nie odbiera kierowanej do niej korespondencji, a "brak dobrowolnego zwrotu środków będzie skutkować podjęciem działań egzekucyjnych".

Bieg i konferencje widmo za realną kasę

Kłopot z odzyskaniem pieniędzy od Fundacji Rozwoju Centrum Macierz Polonii ma również Narodowy Instytut Wolności. Łącznie to 227 tys. zł plus odsetki. Część kwoty (80 tys. zł) dotyczy zadania "Powrót do Macierzy", w ramach którego fundacja miała zorganizować Bieg Powstania Warszawskiego.

- Na etapie weryfikacji sprawozdania beneficjent nie przedstawił wiarygodnych dowodów ani dokumentacji potwierdzającej zorganizowanie biegu - słyszymy w NIW.

119 tys. zł fundacja otrzymała na realizację programu "Społeczeństwo obywatelskie a środowisko". Realizację, a właściwie jej brak, szczegółowo opisaliśmy w Wirtualnej Polsce. Chodziło o organizację "konferencji środowiskowych" w Krakowie, Wrocławiu, Rybniku i Zbąszyniu. Ujawniliśmy, że zaproszenia na konferencje publikowane w serwisie Miłosza Manasterskiego nie zawierały informacji o konkretnej lokalizacji ani godzinie rozpoczęcia, a mimo to fundacja deklarowała, że uczestniczyło w nich tak wiele osób, że "catering nie był wystarczający".

Manasterski w oficjalnym sprawozdaniu zamieścił też informację, że wśród uczestników konferencji byli burmistrzowie Myślenic i Głuszycy. Ci zaprzeczają, by wzięli w niej udział.

W końcu sam NIW zwrócił uwagę na brak dokumentacji fotograficznej i list uczestników konferencji jako dowodów faktycznej realizacji. NIW wprost podaje, że wobec tych braków nie można potwierdzić, że wydatki fundacji zostały rzeczywiście poniesione.

W NIW dowiedzieliśmy się, że w ciągu najbliższych tygodni skieruje sprawę do postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez Urząd Skarbowy.

W tej sprawie śledztwo prowadzi krakowska prokuratura. Postępowanie dotyczy przedłożenia dokumentów poświadczających nieprawdę w celu uzyskania dotacji, za co grodzi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Do sprawy włączono też zawiadomienie Naczelnika Małopolskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Krakowie, które obejmuje również inne dotacje z NIW.

W przeszłości fundacja musiała zwracać fundusze za niezrealizowane projekty. Jak choćby Urzędowi Marszałkowskiemu w Krakowie. 12 tys. zł wróciło na konto urzędu dopiero po postępowaniu egzekucyjnym.

Manasterski pyta, skąd czerpiemy wiedzę

Miłosz Manasterski - pytany przez nas o wszystkie sprawy, w których różne instytucje próbują odzyskać pieniądze od Fundacji Rozwoju Centrum Macierz Polonii - przesłał odpowiedź, która sprowadza się do stwierdzenia, że z organizacją ma obecnie niewiele wspólnego. Podaje, że członkiem zarządu fundacji nie jest od 30 października 2023 roku i nie zna okoliczności spraw, o które pytamy. Dodaje, że nie wie, skąd czerpiemy wiedzę na ten temat.

Tymczasem w Krajowym Rejestrze Sądowym Manasterski nadal występuje jako wiceprezes fundacji. I najwyraźniej jest tego świadomy, bo informuje, że jego dane osobowe w KRS jako członka zarządu fundacji znajdują się bezpodstawnie i podejmie kroki prawne w celu wykreślenia z rejestru.

W WP już w maju 2023 roku informowaliśmy o trudnościach w stwierdzeniu, kto rzeczywiście kieruje fundacją. W KRS jako prezes nadal figuruje Tomasz M. (to były p.o. dyrektora Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, przeciwko któremu toczy się proces za działanie na szkodę SFR). W odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski Tomasz M. podał, że w fundacji nie sprawuje żadnej funkcji.

Członkiem zarządu fundacji jest też Józef Kaputa. To on w 2023 roku pokazał nam korespondencję, którą wymieniał z Manasterskim. W marcu 2021 roku Kaputa napisał do szefa Agencji Informacyjnej list, w którym wyraził zaniepokojenie losami fundacji po tym, jak został odcięty od jej kont bankowych.

W odpowiedzi z kwietnia 2021 roku Manasterski napisał: "Tomasz (chodzi o Tomasza M. - red.) złożył rezygnację z pełnienia funkcji, na co przedłożył odpowiednie oświadczenie", a dalej dodał: "Na koniec chciałbym podziękować za wyrozumiałość, którą mnie obdarzyłeś, gdyż jak sam wiesz i to akceptujesz, jestem osobą zapracowaną i dlatego również złożyłem rezygnację z pełnienia funkcji w zarządzie fundacji".

Nie wyjaśnił jednak, od kiedy nie jest wiceprezesem. Nie przeszkadzało to jednak w tym, by ponad osiem miesięcy później - 29 grudnia 2021 roku - do NIW trafiło sprawozdanie dotyczące dofinansowania do projektu "Powrót do Macierzy - szlakiem przodków". Na końcu widnieje nazwisko osoby uprawnionej do reprezentowania wnioskodawcy. To Miłosz Manasterski, podpisany jako wiceprezes.

Pomijając te zawiłości, spytaliśmy Miłosza Manasterskiego, dlaczego nie wypalił projekt budowy pomnika Mikołaja Kopernika w Armenii. Publicysta odpowiedział, że do dnia jego rezygnacji z pełnienia funkcji członka zarządu Fundacji, czyli 30 października 2023 r. - co stoi w sprzeczności z jego informacją z 2021 r. o zaprzestaniu pełnienia funkcji w zarządzie fundacji - według jego wiedzy, projekt pomnika był realizowany zgodnie z harmonogramem i nic nie wie o innych okolicznościach.

Odsłonięcie pomnika miało nastąpić we wrześniu 2023 roku. 30 sierpnia polska ambasada w Armenii poprosiła fundację o przekazanie stanu przygotowań do wydarzenia. Nigdy nie otrzymała odpowiedzi.

Gdy i te daty przedstawiliśmy Mansterskiemu, stwierdził, że nie koordynował projektu i wydaje mu się, że rozmawiamy o innych harmonogramach. Wspomniał też, że we wrześniu 2023 roku wybuchła wojna w Górskim Karabachu, a w następstwie katastrofa humanitarna, co mogło wpłynąć na realizację budowy.

Po szczegóły Manasterski odesłał do zarządu fundacji, choć nie poinformował, kto w nim zasiada.

W kontekście innego projektu - "Biznes Ekonomia Rodzina" - Manasterski zapewnia, że został on zrealizowany. Nie odpowiada jednak na pytanie, gdzie można obejrzeć efekty i dlaczego ministerstwo rodziny uważa inaczej i żąda zwrotu funduszy.

Prezydent chciał, to dał

Kancelaria Prezydenta nie odpowiedziała na pytania, czy Andrzej Duda wiedział o kontrowersjach wokół Miłosza Manasterskiego i fakcie prowadzenia śledztwa przez prokuraturę ws. działań fundacji. Otrzymaliśmy za to długą wiadomość dotyczącą prerogatyw prezydenckich ws. nadawania orderów i odznaczeń. Można je streścić: skoro prezydent Duda chciał wręczyć odznaczenie Miłoszowi Manasterskiemu, mógł to zrobić i nie musi nikomu się tłumaczyć swojej decyzji.

Andrzej Duda nie musiał też tłumaczyć, dlaczego kilka tygodni później odznaczył braci Jacka i Michała Karnowskich oraz Magdalenę Ogórek.

Paweł Figurski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Drony nad bazą lotniczą Karup. Duńska policja bada incydent
Drony nad bazą lotniczą Karup. Duńska policja bada incydent
Rosja zaatakowała z kilku kierunków. Drony nadleciały z Krymu
Rosja zaatakowała z kilku kierunków. Drony nadleciały z Krymu
Rosyjskie ataki na Ukrainę. Dwie ofiary śmiertelne i 21 rannych
Rosyjskie ataki na Ukrainę. Dwie ofiary śmiertelne i 21 rannych
Rosną napięcia na linii Węgry-Ukraina. Ostre słowa ministra
Rosną napięcia na linii Węgry-Ukraina. Ostre słowa ministra
Tragiczna próba przekroczenia kanału La Manche
Tragiczna próba przekroczenia kanału La Manche
Kierowca zasnął. Z auta został złom
Kierowca zasnął. Z auta został złom
Groźny wypadek na DK63. Śmigłowiec LPR interweniował po zderzeniu aut
Groźny wypadek na DK63. Śmigłowiec LPR interweniował po zderzeniu aut
Tajemnicze balony na Podlasiu. W środku były papierosy
Tajemnicze balony na Podlasiu. W środku były papierosy
Niedźwiedzie przejęły stację badawczą. Nietypowe obrazki z Rosji
Niedźwiedzie przejęły stację badawczą. Nietypowe obrazki z Rosji
Trump rozważa ataki na handlarzy narkotyków w Wenezueli
Trump rozważa ataki na handlarzy narkotyków w Wenezueli
Szukali go ponad 20 lat. Polak deportowany z Karaibów
Szukali go ponad 20 lat. Polak deportowany z Karaibów
USA cofną wizę prezydentowi Kolumbii. "Podburzające działania"
USA cofną wizę prezydentowi Kolumbii. "Podburzające działania"