Pielęgniarki wiążą duże nadzieje ze spotkaniem z Religą
Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych
Dorota Gardias podkreśliła, że pielęgniarki wiążą duże nadzieje ze spotkaniem z ministrem zdrowia Zbigniewem Religą. W radiowej Trójce Gardias wyraziła przekonanie, że gdyby Religa nie był chory, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.
29.06.2007 | aktual.: 29.06.2007 09:37
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/lekarze-walcza-o-podwyzki-6038682820191361g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pikieta-pielegniarek-6038716305552513g )
Pikieta pielęgniarek
Szefowa OZZPiP powiedziała, że mimo iż minister zdrowia dał do zrozumienia, że pieniędzy do końca roku nie będzie, pielęgniarki wierzą, że na spotkaniu z nim padną jakieś konkrety. Nie może już nie być nic w ostatnim kwartale. My możemy negocjować kwoty, miesiące. Jesteśmy otwarci do negocjacji - powiedziała. Jednak jak zaznaczyła, powinny być pieniądze chociażby od listopada. Przypomniała też, że pielęgniarki walczą nie tylko o podwyżki, ale też o systemowe zmiany w służbie zdrowia.
Dorota Gardias wyjaśniła, że konkretne wymagania to 3 tysiące brutto dla pielęgniarki rozpoczynającej pracę. Jednak jak podkreśliła, pielęgniarki zdają sobie sprawę z tego, że od razu wielkich podwyżek nie będzie, dlatego zgadzają się na stopniowe podwyżki - pierwsze pod koniec tego roku, następne w roku 2008 i kolejne w 2009.
Gardias dodała, że bardzo ważny jest jasny i klarowny koszyk usług gwarantowanych. Wyjaśniła, że zagwarantowane musi być to, co się należy w ramach płacenia składki.
Szefowa OZZPiP powiedziała na koniec, że protest pielęgniarek będzie trwał do czasu podpisania konkretnych umów.