Pielęgniarki okupujące gmach Ministerstwa Zdrowia i blokujące w poniedziałek warszawskie ulice zostały wsparte przez koleżanki w innych regionach. Na ulice miast wyszły m.in. pielęgniarki w Lublinie i Gorzowie. W obu ośrodkach strajkujące zablokowały drogi wyjazdowe. Lubelskie pielęgniarki tuż po godzinie 10.00 opuściły jezdnię. Blokadę zdecydowały się też przerwać pielęgniarki z Cieszyna, Bielska-Białej, Żor, Gliwic, Jastrzębia i Wodzisławia Śląskiego. Od rana blokowały one przejście graniczne z Czechami w Cieszycach - Boguszowicach.
Część gorzowskich pielęgniarek od kilku dni prowadzi strajk okupacyjno-głodowy. Z powodu wyczerpania głodówką w szpitalu wojewódzkim nr 1 w Gorzowie już około 60 sióstr nie zostało dopuszczonych do pracy. Zdaniem naczelnego lekarza tego szpitala Taka sytuacja zapowiada poważne problemy związane z funkcjonowaniem poszczególnych oddziałów - już podjęto decyzję, że nowi pacjenci będą przyjmowani wyłącznie w sytuacji zgarożenia ich życia.
Na podobną formę protestu zdecydowały się pielęgniarki w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze. Okupację rotacyjną prowadzi około 500 pielęgniarek, 50 z nich głoduje. Na zwolnienia lekarskie trafiło już 10 sióstr.
Małopolskie pielęgniarki protestują okupując 39 szpitali, w których istnieją związki zawodowe. Przewodnicząca małopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Grażyna Gaj twierdzi, że protest będzie trwał do odwołania albo do podpisania porozumień. W Lublinie jeden z kierowców wjechał w grupę chodzących po jezdni i blokujących drogę pielęgniarek. Jedna z sióstr z niegroźnymi obrażeniami została przewieziona do szpitala. W Cieszynie w wyniku akcji policji dwie pielęgniarki zostały poturbowane. Siostry zamierzają kontynuować akcję protestacyjną. (ms)
Na stronach WP - relacja naszego reportera z protestu pielęgniarek w Warszawie.
