PolskaPielęgniarki dostały propozycję od Ewy Kopacz

Pielęgniarki dostały propozycję od Ewy Kopacz

Niecałą godzinę trwało spotkanie przedstawicielek protestujących pielęgniarek z minister zdrowia Ewą Kopacz. Od wyników ma zależeć decyzja pielęgniarek, czy ogłoszą ogólnopolski strajk. Resort zdrowia zapowiada, że w najbliższych dniach przedstawi pakiet ustaw, które mają być konsultowane z pielęgniarkami.

Pielęgniarki dostały propozycję od Ewy Kopacz
Źródło zdjęć: © PAP

23.02.2010 | aktual.: 23.02.2010 23:41

- Minister zaproponowała pewne rozwiązania. Czekamy aż przedstawi je na piśmie. Jutro zarząd związku podejmie decyzję odnośnie dalszych działań - powiedziała po spotkaniu przewodnicząca OZZPiP Dorota Gardias. Dodała, że obecnie nie jest w stanie powiedzieć czy zarząd związku podejmie decyzję o strajku ogólnopolskim.

Związek od rana pikietowały pod siedzibą resortu zdrowia. Protestujące domagają się interwencji ministerstwa w sprawie pielęgniarek z Podbeskidzia.

Ministerstwo Zdrowia w przesłanym komunikacie podało, że podczas spotkania pielęgniarki zostały zaproszone do konsultacji pakietu ustaw, "jakie w najbliższych dniach przedstawi Ministerstwo Zdrowia, m.in. Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych".

Ponadto wymieniono się informacjami i omawiano sytuację w podbeskidzkich szpitalach. "W dwóch z nich jest blisko porozumienia protestujących pielęgniarek z dyrektorami szpitali. W pozostałych dwóch szpitalach rozmowy i negocjacje trwają" - poinformowało MZ.

"Uczestnicy spotkania wyrazili gotowość do dalszych rozmów i współpracy" - czytamy w komunikacie resortu.

Resort: nie jesteśmy pracodawcą

Z kolei wiceminister zdrowia Jakub Szulc mówił, że resort nie jest pracodawcą i nie ma wpływu na warunki, jakie dyrektorzy szpitali uzgadniają z personelem medycznym. - Właściwe byłoby przystąpienie do rozmów. Jest wola porozumienia ze strony dyrekcji. Chcielibyśmy, aby konflikt został zażegany jak najszybciej, ale do tego potrzebna jest wola obu stron. Na bieżąco monitorujemy sytuację - powiedział dziennikarzom Szulc. Dodał, że ministerstwo jest zaskoczone pikietą, gdyż spotkanie z zarządem OZZPiP było wcześniej zaplanowane.

"Ruch po stronie rządu"

- Ten strajk będzie i są podstawy, że się będzie rozwijał. Rządzący powinni zrobić wszystko, by do tego nie dopuścić - podkreśliła Hanna Gutowska z Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. - My dwa tygodnie temu byłyśmy u pana ministra Boniego i uprzedzałyśmy o tym, iż dalsze bagatelizowanie problemów, postulatów zgłaszanych przez środowisko pielęgniarek i położnych może zaowocować akcją ogólnokrajową. Ogłoszenie strajku i prowadzenie go, to obowiązek organizacji związkowych, ale samorząd zawodowy nie może milczeć - dodała.

Przewodnicząca rady Elżbieta Buczkowska zaapelowała do premiera Donalda Tuska o zajęcie się sprawami i postulatami środowiska pielęgniarskiego, wśród których wymieniła m.in.: wzrost wynagrodzeń adekwatnie do kompetencji, kwalifikacji i rangi wykonywanych czynności, poprawę bezpieczeństwa, warunków i organizacji pracy, dostępność do kształcenia ustawicznego oraz opracowanie i wdrożenie programu motywacyjnego dla kandydatek na pielęgniarki.

Z danych, które przedstawiła rada wynika, że Polska zajmuje ostanie miejsce w UE pod względem liczby pielęgniarek na tysiąc mieszkańców. Ten wskaźnik w kraju wynosi 5, podczas gdy np. w Niemczech 9,6.

Protest w czterech szpitalach - na razie

Przewodnicząca regionu śląskiego OZZPiP Iwona Borchulska poinformowała, że protest trwa obecnie w czterech szpitalach: w dwóch w Bielsku-Białej, w Żywcu i Międzybrodziu. Śląski OZZPiP przekształcił się w komitet strajkowy. To wyraz poparcia dla pielęgniarek protestujących od prawie dwóch tygodni w szpitalach na Podbeskidziu. Udział w proteście bierze kilkaset pielęgniarek, część z nich prowadzi protest głodowy.

Przedstawiciele zarządu woj. śląskiego zaznaczali, że płace w placówkach objętych protestem nie odbiegają od płac w innych szpitalach należących do samorządu. Decyzję o rozpoczęciu akcji uznali za zaskakującą. Władze regionu uważają, że protest pielęgniarek narusza przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pielęgniarki odpowiadają, że mają opinię prawną o legalności strajku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)