"Piękne to było". Mieszkańcy Nysy o wspólnych działaniach
Mieszkańcy Nysy po wydarzeniach ostatnich dni dopiero teraz zaczynają przekazywać, że sytuacja w mieście powoli wraca do normy. Również wojewoda opolska Monika Jurek mówiła we wtorek, że można powiedzieć, że "Nysa jest uratowana od najgorszego". - Wczoraj było i wojsko, i straż, i bardzo dużo ludzi, w tym młodzi - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską pan Adam, mieszkaniec Nysy. Jak dodaje: - Piękne to było, po prostu ludzie bronili swojego miasta. Pani Małgorzata dodaje, że w najgorszych momentach "czuć było grozę i niebezpieczeństwo". - Powódź w 1997 roku szczęśliwie przeżyliśmy, bo mieszkaliśmy na czwartym piętrze i to nas uchroniło, natomiast teraz nam było ciężko - podkreśla, wskazując na komunikaty o ewakuacji. Wspominając o podziękowaniach burmistrza dla całej społeczności, przekazuje: - My jednak umiemy się jednoczyć w takich trudnych sytuacjach.