ŚwiatPiekło w obozie dzieci. Szokujące ustalenia z Buczy

Piekło w obozie dzieci. Szokujące ustalenia z Buczy

Odkąd pod koniec marca siły rosyjskie zostały wyparte z Buczy, w rejonie podkijowskiej miejscowości odkryto ciała ponad 1 tys. cywilów. Jak ustaliła BBC, na około 650 osobach dokonano egzekucji. Część zginęła na terenie letniego obozu dla dzieci.

Bucza. Ukraińskie służby informują o torturowaniu ludzi
Bucza. Ukraińskie służby informują o torturowaniu ludzi
Źródło zdjęć: © East News
Arkadiusz Jastrzębski

16.05.2022 | aktual.: 16.05.2022 15:12

Brytyjska dziennikarka Sarah Rainsford, powołując się na oficera ukraińskich służb, informuje, że w miejscu, gdzie jeszcze rok temu wypoczywały dzieci, rozegrał się jeden z największych dramatów podczas rosyjskiej okupacji regionu Buczy.

Jej opis obozu dla kolonistów Radiant jest szokujący.

"Na prawo od wejścia znajdują się kamienie pokryte krwią, która zmieniła kolor na ciemnoczerwony. Wśród nich leży niebieski wełniany kapelusz ze śladem po kuli i rondem nasiąkniętym krwią. W ścianie naliczyłam co najmniej kilkanaście dziur po kulach" - relacjonuje reporterka BBC.

Obóz pod lasem w okolicach Buczy to jedno z miejsc, gdzie Rosjanie wykonali egzekucje na okolicznych mieszkańcach. Według śledczych z Ukrainy strzałem w tył głowy zabito ok. 650 osób.

Wojna w Ukrainie. Tortury i egzekucje

- Nie wiemy, jakie są plany Putina, więc pracujemy jak najszybciej na wypadek, gdyby Rosjanie zrzucili bomby w celu zniszczenia dowodów - mówi szef kijowskiej policji regionalnej Andrij Niebytow.

Pięciu mężczyzn znaleziono w pozycji na kolanach, z opuszczonymi głowami i rękami związanymi za plecami.

- Wiemy, że ludzie byli torturowani - powiedział BBC szef policji. - Armia rosyjska przekroczyła zasady prowadzenia wojny. Nie walczyła z wojskiem w Ukrainie, tylko porywała i torturowała ludność cywilną - stwierdził.

Masakra w Buczy. Oprawcy zostawili "podpisy"

Ani prokuratura, ani służba bezpieczeństwa SBU nie ujawniają szczegółów toczących się śledztw, ale wiadomo już, że niektórzy rosyjscy wojskowi byli tak nieostrożni w zacieraniu śladów, że zostawili wskazówki, co do swojej tożsamości.

Znaleziono grafiki zmian służbowych, a także listy z numerami telefonów rosyjskich żołnierzy i danymi osobowymi.

Są też paczki od rodzin z Rosji. "Kobieta o imieniu Ksiuka wysłała przesyłkę dla rosyjskiego żołnierza, którego nazwisko i jednostka wojskowa są wyraźnie widoczne. Jednostka 6720 stacjonuje w Rubcowsku, w regionie Ałtaju na Syberii" - wyjaśnia reporterka BBC.

Wybrane dla Ciebie