Na policyjny telefon dyżurnego w Wołominie zadzwonił przechodzień, który zauważył przewracającą się, pijaną kobietę z małym dzieckiem. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zobaczyli zapłakaną dziewczynkę siedzącą na trawniku obok swojej matki. Obie zostały zabrane na komisariat - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
Okazało się, że kobieta ma 3,5 promila alkoholu we krwi. Nie chciała podać żadnych danych lub numeru telefonu do osoby, która mogłaby zająć się dzieckiem.
Rezolutna pięciolatka sama podała policjantom numer telefonu do swojego taty, który wkrótce przyjechał do dziecka. 41-latek zapewniał, że nigdy do tej pory coś takiego się nie wydarzyło i nie rozumie co się stało.
32-letniej Izabeli P. postawiono zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie zagrożenie utraty życia lub ciężkiego uszczerbki na zdrowiu - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
