Picasso, który zniknął z muzeum, był nieubezpieczony
Obrazy Pabla Picassa i Candida Portinariego, skradzione w czwartek z muzeum w brazylijskim Sao Paulo, nie były ubezpieczone - poinformował rzecznik placówki. Wcześniej okazało się, że w muzeum nie było żadnego systemu alarmowego i czujników.
22.12.2007 | aktual.: 22.12.2007 20:46
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/kradziez-w-brazylijskim-muzeum-6038637169656449g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/kradziez-w-brazylijskim-muzeum-6038637169656449g )
Kradzież w brazylijskim muzeum
Trzej złodzieje uzbrojeni jedynie w lewarek i łom potrzebowali zaledwie trzech minut, by włamać się do Muzeum Sztuki w Sao Paulo.
Złodzieje ukradli namalowany przez Picassa portret Suzanne Bloch z 1904 roku i pochodzący z 1939 roku obraz przedstawiający zbieracza kawy na plantacji (O Lavrador de Cafe) Candida Portinariego.
Żaden z 8 tys. eksponatów w muzeum nie został ubezpieczony - oświadczył rzecznik Eduardo Cosomano. Ubezpieczenie ich wszystkich byłoby finansowo niewykonalne - dodał. Według niego, wartość obu skradzionych obrazów, jak i innych w kolekcji, jest nie do przeliczenia na pieniądze i dlatego niemożliwe jest ich ubezpieczenie.
Cosomano powiedział, że muzeum zawsze polegało na nieuzbrojonych strażnikach patrolujących placówkę 24 godziny na dobę. Według doniesień mediów, włamania dokonano w chwili wymiany strażników.
Zdaniem dziennika "Folha de Sao Paulo", kolekcja muzeum warta jest ponad miliard USD.