Piąta fala rośnie w siłę. Lekarz apeluje do Polaków
Od początku stycznia stosowany jest w Polsce molnupiravir - lek, który powstrzymuje namnażanie się koronawirusa SARS-CoV-2 w organizmie. Trwają prace, by mogli wypisywać go chorym również lekarze POZ. Sprawę komentował w programie "Newsroom" WP prof. Andrzej Fal, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. - Leków zarejestrowanych, które powinny przeciwdziałać rozwojowi ciężkiej postaci COVID-19 jest w tej chwili już pięć. Ale to są leki skierowane do bardzo jasno określonych populacji. To nie tak, że każdy to weźmie jak aspirynę w momencie przeziębienia i jakoś to będzie. To nie witamina C. Jest to pewne wspomożenie, ale te leki nie zastępują szczepienia i powstrzymywania choroby. To jest działanie reaktywne, paniczna próba usuwania skutku, a nie walka z przyczyną - wskazał. Fal podkreślił, że "jedyne, co nam pozostaje, to szczepienie, a w tej chwili, gdy zaczyna się piąta fala, unikanie ekspozycji". - Wszelkie masowe imprezy, powrót do szkół, wyjazd na ferie, to jest w tym momencie kardynalne z punktu widzenia epidemiologicznego - przestrzegł. - Omikron przebiega nieco łagodniej, szczególnie u osób młodych, ale to nie zmienia faktu, że te osoby, chodząc, zakażają kolejne. W związku z powyższym, dbając o swoje zdrowie, ale też będąc lojalnym członkiem społeczeństwa, dbając o zdrowie innych Polaków, powinniśmy przez najbliższe 2 do 3 tygodni wzmóc ostrożność - zaapelował Fal.