Pianista Marek Tomaszewski: tworzę muzyczne kalambury
Tworzę muzyczne kalambury, to nie dokładnie to samo, co transkrypcje czy parafrazy kompozycji - powiedział pianista Marek Tomaszewski, były członek znanego duetu pianistycznego Marek i Wacek. Muzyk nagrał w Polsce swoją najnowszą, drugą solową płytę. Album ma ukazać się późną wiosną przyszłego roku.
Tworzę własne opracowania znanych kompozycji, które stają się niemalże nowymi utworami, trudno jest tę formę dokładnie zdefiniować, lecz z pewnością jest to coś więcej niż improwizacja na dany temat - powiedział mieszkający od lat w Paryżu polski pianista.
Na jego najnowszej płycie znajdzie się 13 utworów. Będą to m.in. znane z filmu "Śmierć w Wenecji" Adagietto z V Symfonii Gustawa Mahlera w wersji na fortepian, opracowanej przez samego Tomaszewskiego oraz kompozycja łącząca 24 Kaprys Nicolo Paganiniego z rytmami ragtime'u i ścieżki muzycznej słynnego musicalu "Grease".
Jeszcze nie wiem, jak zatytułuję ten album. Dopiero skończyłem nagrania w studiu koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. Jedną z przyczyn, dla których nagrywam w Warszawie, jest to, że mamy tu świetnych reżyserów dźwięku - Lecha Dudzika i Gabrielę Blicharz. Ich uwagi są dla mnie bardzo cenne - podkreślił muzyk.
Marek Tomaszewski koncertował w latach 60., 70. i 80. z pianistą Wacławem Kisielewskim (muzyk ten zginął w 1986 r. w wypadku samochodowym pod Wyszkowem w woj. mazowieckim), synem Stefana Kisielewskiego. W ich repertuarze znajdowały się m.in. kompozycje Stanisława Moniuszki, Fryderyka Chopina, Wolfganga Amadeusza Mozarta, Ludwika van Beethovena i Gioacchino Rossiniego.
Po śmierci Kisielewskiego, Tomaszewski przez kilka lat grał w duecie z pianistą Michelem Prezmanem, m.in. w Japonii i USA. Po kilku latach nasze gusta muzyczne zaczęły się nazbyt różnić, a poza tym Michel powtarzał, że czuje się jak zastępca Wacka, a nie jak równoprawny członek duetu - wyjaśnił Tomaszewski.
Przez wiele lat czułem, że jeden fortepian to dla mnie za mało, więc grałem w duecie. Dziś z kolei czuję, że dwa fortepiany to dla mnie za dużo, więc nagrywam sam - powiedział Tomaszewski.
Marek i Wacek zaczęli koncertować w 1963 r. - jeszcze jako studenci - w Polskim Radio. Kilka lat później odbyli tournee po Polsce wspólnie z m.in. Ewą Demarczyk, Violettą Villas i Anną German. Towarzyszyli także Marlenie Dietrich w jej koncertach w Polsce.
Pierwszy koncert zagraniczny duetu odbył się w 1966 roku w słynnej Carnegie Hall w Nowym Jorku. "Kiedy ukaże się mój drugi album, minie akurat 40 lat od tamtej chwili i 20 lat od śmierci Wacka" - wspomniał Tomaszewski.
Duet występował także w Kanadzie i w słynnej Olimpii w Paryżu. W 1968 r. pianiści postanowili pozostać w stolicy Francji. "Wacek jednak powrócił do Polski - w 1982 roku, za namową ojca" - opowiada Tomaszewski. Postanowiłem zmienić kraj zamieszkania z powodów artystyczno-zawodowych, czułem, że w ówczesnej Polsce nie było miejsca dla naszej muzyki - powiedział muzyk.
Pamiętne było również tournee Polaków po b. NRD, które zakończyło się wydaleniem muzyków z tego kraju z powodu noszonych przez nich znaczków "Solidarności". W nocy zostaliśmy odeskortowani do granicy z RFN, a następnego dnia mówiono o nas we wszystkich mediach w Zachodnich Niemczech - wspomna Tomaszewski.
Od kilku lat polski muzyk zajmuje się głównie nauczaniem gry na fortepianie. W 2003 r. wydał swój pierwszy solowy album ("Premiere") z improwizacjami na temat kompozycji m.in. Franciszka Liszta, Antonio Vivaldiego i Duke'a Ellingtona.