Personel naziemny British Airways zagłosował za strajkiem
Tysiące pracowników British Airways
zagłosowały za strajkiem, protestując w ten sposób przeciwko
niskiemu wynagrodzeniu - poinformował przedstawiciel TGWU -
związku zawodowego reprezentującego ponad 8 tys. pracowników BA.
Strajk zapowiedziano na piątek 27 sierpnia, początek trzydniowego weekendu w Wielkiej Brytanii. Będzie to miało katastrofalny skutek dla londyńskiego Heathrow oraz innych brytyjskich lotnisk.
Związki oświadczyły, że w głosowaniu za strajkiem opowiedziało się 66% pracowników administracyjnych i działów sprzedaży oraz 84% bagażowych i pracowników innych służb naziemnych.
Już w ostatni poniedziałek związek zawodowy GMB, który skupia ok. 3 tys. pracowników naziemnych British Airways zagroził całodobowym strajkiem pod koniec sierpnia, jeśli pracodawca nie spełni żądań podwyżek płac.
Aby uniknąć strajku i chaosu na lotniskach, we wtorek BA zaproponowały dopłaty dla pracowników, którzy wykazują się najniższą absencją w pracy. Związki zaakceptowały tę propozycję, jednak uznały ją za niewystarczającą do odwołania strajku.
Linie lotnicze zaproponowały dopłatę w wysokości 1 tys. funtów dla pracownika, który opuści nie więcej niż 16 dni pracy w ciągu dwóch lat. Byłby to dodatek do poprzedniej propozycji zarządu BA - 8,5-proc. podwyżki wynagrodzeń rozłożonej na trzy lata.
BA twierdzą, że związkowcy domagają się podwyżki w wysokości 14,5%, na co zarząd nie może się zgodzić.
British Airways są drugą pod względem wielkości linią lotniczą w Europie. Podobny do planowanego 27 bm. strajk - latem ubiegłego roku - sparaliżował pracę Heathrow. Odwołano wtedy 500 lotów, a 100 tysięcy osób miało kłopoty z dotarciem na czas do celu podróży.