Minister uderza w swojego kolegę z rządu. "To jest bardzo złe"

- Z funduszy europejskich powstanie m.in. 50 tys. miejsc w żłobkach, ale także pierwszy polski satelita - powiedziała w programie "Tłit" Wirtualnej Polski minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050-Trzecia Droga). Minister krytycznie oceniła ujawnienie danych sygnalistki przez ministra nauki. Jej zdaniem odpowiedzialność za losy Dariusza Wieczorka spoczywa na premierze i Lewicy.

Minister uderza w swojego kolegę z rządu. "To jest bardzo złe"
Minister uderza w swojego kolegę z rządu. "To jest bardzo złe"
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Slomion/REPORTER
Patryk MichalskiMaciej Zubel

18.12.2024 | aktual.: 18.12.2024 11:50

Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski pytał m.in. o interwencję rządu ws. cen masła. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła we wtorek przetarg na sprzedaż dużych ilości tego towaru.

Pełczyńska-Nałęcz tłumaczyła, że wysokie ceny masła to wynik "konstelacji na rynkach światowych" oraz "mniejszej podaży mleka". Przekonywała, że działania RARS są "normalne" w takiej sytuacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Interwencja rządu ws. cen masła. Kołodziejczak oburzony. Pełczyńska-Nałęcz: Jakby nie był w rządzie

- Braki mleka wynikają także z momentu produkcyjnego, że akurat o tej porze roku tego mleka bywa mniej. I w związku z tym, jak jest wyrzut podażowy, no to można zakładać, że rynek zareaguje spadkiem cen - mówiła Pełczyńska-Nałęcz.

Podkreśliła, że ceny w całej gospodarce spadają, co pokazuje obecny poziom inflacji.

Burza wokół Wieczorka. "Tak się nie powinno dziać"

Ministra skomentowała też doniesienia Wirtualnej Polski na temat Dariusza Wieczorka. Jak ustalili Paweł Figurski i Patryk Słowik, szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni. Kobieta chciała pozostać anonimowa.

Dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poinformowało Gabrielę Fostiak, że nie przysługuje jej status sygnalistki, bo sprawa wykracza poza zakres unijnej dyrektywy o sygnalistach.

- Tak się nie powinno dziać(…). Jest to dla mnie absolutnie nie takie zachowanie, jakie powinno mieć miejsce(…). Jeśli jest sygnał o nieprawidłowościach, to trzeba się temu przyjrzeć i - o ile jest to możliwe - rozwiązać te nieprawidłowości, a nie atakować osobę, która zgłasza problem - oceniła Pełczyńska-Nałęcz.

Dodała, że to co przydarzyło się sygnalistce, "jest bardzo złe".

Pytana, czy Wieczorek powinien zostać zdymisjonowany, ministra odparła, że "odpowiedzialność za tą sprawę leży w rękach Lewicy i premiera".

Kołodziejczak krytykuje własne ministerstwo. "Zaskakujące i niezrozumiałe"

W rozmowie w programie "Tłit" pojawił się też temat wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka, który w rozmowie z RMF FM skrytykował swojego przełożonego oraz organizację pracy w resorcie rolnictwa. Wskazał przy tym na "przerost zatrudnienia i dublowanie pracy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pan Kołodziejczak zgodził się być wiceministrem, nikt go w resorcie na siłę nie ulokował, równocześnie wychodzi i sam siebie krytykuje. To zaskakujące i niezrozumiałe - oceniła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Zapewniła, że słowa Kołodziejczaka o pracy w Ministerstwie Rolnictwa nie odzwierciedlają atmosfery panującej w całym rządzie i koalicji. - Jest wiceministrem, ma dwie ręce do pracy, niech robi, co się da - oświadczyła gościni WP. Dodała, że zamiast "narzekać", Kołodziejczak powinien informować ludzi, jakie problemy udało mu się rozwiązać.

Miliardy z KPO spływają do Polski

W poniedziałek Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że do Polski trafiło 40 mld zł z drugiego i trzeciego wniosku o płatność z KPO. W programie "Tłit" Wirtualnej Polski mówiła, na co m.in. zostaną przeznaczone te pieniądze.

- Te środki pójdą na bardzo wiele różnych inwestycji, m.in. to są duże inwestycje infrastrukturalne związane z transformacją energetyczną. To są farmy wiatrowe na Bałtyku, sieci przesyłowe, sieci dystrybucyjne, instalacyjne czy terminale serwisowe - wymieniała.

- Duża infrastruktura rozwojowa to jest jedno, ale powstaną także miejsca w żłobkach, których w sumie z funduszy europejskich będzie nowych 100 tysięcy, z czego z KPO zostanie sfinansowana połowa. To jest też szerokopasmowy internet wszędzie tam, gdzie dzisiaj są białe plamy, ale także z tych środków będzie też sfinansowany pierwszy polski satelita - mówiła Pełczyńska-Nałęcz.

Ponadto, jak dodała, rząd uruchomił już środki na odbudowę domów i infrastruktury zniszczonej podczas wrześniowej powodzi na południu Polski.

- Został też uruchomiony specjalny program dla przedsiębiorców i ten program jest zarówno na odbudowę po powodzi, jak i na dodatkową inwestycję. Jeżeli przedsiębiorcy uznają, że nie chcą już prowadzić działalności na terenach, które są zagrożone powodzią, mogą z tych środków przenieść swoje działania np. w inne miejsce - wyjaśniła.

Wojna w Ukrainie. Pełczyńska-Nałęcz ostrzega

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, jako była wiceszefowa MSZ i była ambasador Polski w Moskwie, skomentowała również obecną sytuację na froncie w Ukrainie.

Wskazywała, że mamy do czynienia "z różnymi poziomami wojny: militarnym, hybrydowym i informacyjnym". Przestrzegła przed powielaniem przekazu o tym, że Ukraina przegrywa wojnę. Jej zdaniem, sufluje go rosyjska propaganda.

- Trzeba przeciwstawić się takiemu defetyzmowi, który płynie z Moskwy. Mówienie, że trzeba wspierać Ukrainę, jest bardzo ważne - podkreśliła.

Ministra zauważyła, że przedstawiane przez Kreml warunki zakończenia wojny pośrednio dotyczą również Polski.

- Putin oczekuje, że w sprawach bezpieczeństwa Europy Środowej będzie miał coś do powiedzenia. Czyli to naprawdę nie jest wyłącznie kwestia bezpieczeństwo Ukrainy, to jest także bezpieczeństwo naszego regionu - podkreśliła.

Źródło: WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie