Pedofilia w Kościele. Napisał list do dwóch biskupów. "Wnoszę, abyście złożyli swoje urzędy i oddali się do dyspozycji Franciszka"
Pojawił się list do dwóch biskupów ws. ks. Stanisława P., który miał wykorzystywać seksualnie dzieci. "Wnoszę, abyście złożyli swoje urzędy i oddali się do dyspozycji Franciszka" - apeluje Robert Wiktor Fidura-Porycki, który jest członkiem Rady Fundacji Świętego Józefa.
Nie milknie burza wokół ks. Stanisława P. Duchowny miał wykorzystywać seksualnie dzieci, mimo zgłoszeń pracował w kraju i za granicą. Decyzje dotyczące ks. Stanisława P. podejmował ówczesny ordynariusz tarnowski abp Wiktor Skworc. Hierarcha sprawuje teraz funkcję metropolity katowickiego.
Sprawę nagłośnił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jego internetowe wpisy wywołały reakcję Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, która w poniedziałek wydała komunikat. Rzecznik biskupa tarnowskiego ks. Ryszard St. Nowak stwierdził w nim, że przeprowadzona "analiza zarchiwizowanych danych" ujawniała "niedociągnięcia i zaniechania".
List do dwóch biskupów ws. pedofilii w Kościele. Autor chce, by zrezygnowali
Teraz głos zabrał Robert Wiktor Fidura-Porycki, który jest członkiem Rady Fundacji Świętego Józefa, działającej przy episkopacie. Sam w przeszłości padł ofiarą molestowania seksualnego przez księdza. Fidura-Porycki opublikował list, który został zaadresowany do abp. Skworca oraz obecnego ordynariusza tarnowskiego bp. Andrzeja Jeża.
"Wnoszę, abyście złożyli swoje urzędy i oddali się do dyspozycji Franciszka PP" - czytamy w liście. Autor dodał także łacińską sentencję: "Nemo iudex in causa sua", czyli "Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie".
- Rozumiem prawo do obrony, mądrzejszej czy głupszej, ale elementarna przyzwoitość wymaga powiedzenia: Zawaliłem sprawę, oddaję się do dyspozycji papieża i czekam na wyroki - powiedział Robert Wiktor Fidura-Porycki w rozmowie z Interią.
Źródło: Interia.pl