Pedofilia w Kościele. Ks. Studnicki o karach kościelnych. "Bez pomocy państwa nie poradzimy sobie z problemem"
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego przekazał w poniedziałek, że od 1 lipca 2018 roku do 31 grudnia 2020 roku wpłynęło do diecezji oraz zakonów męskich 368 zgłoszeń o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich. Z jakimi konsekwencjami kościelnymi mogą liczyć się klerycy? - Nie ma takiego jednolitego kodeksu kar. Najcięższą karą jest wydalenie ze stanu duchownego. Może ta kara polegać też na ograniczeniu posługi duszpasterskiej - tłumaczył w programie "Newsroom WP" ks. dr Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Prowadząca Agnieszka Kopacz zasugerowała, że być może takie osoby powinny w ramach kary odbywać prace społeczne w ośrodkach dla niepełnosprawnych lub najuboższych. - Część takich kar polega na przypisaniu osoby do konkretnego miejsca. Często jest to forma sankcji, a nie kary, jako środka prewencji podczas postępowania. (...) To są ciągle kary kościelne, które możemy stosować, nie łamiąc prawa państwowego. My sobie nie poradzimy z tym problemem, jeżeli nie będzie zdecydowanych działań państwa, które będą zmierzały do ukarania przestępców seksualnych. (...) Na jesień skończymy poszerzoną analizę danych dot. pedofilii w Kościele. Zakładam, że może być to listopad. Chcemy wprowadzić system, dzięki któremu będziemy mogli prezentować opinii publicznej takie dane co roku - podsumował ks. dr Studnicki.