PolitykaPawłowicz przyznaje rację rezydentom

Pawłowicz przyznaje rację rezydentom

Zaskakujące słowa Krystyny Pawłowicz w sprawie strajkujących lekarzy rezydentów. - Przyznaję im rację, bo sama w rodzinie miałam rezydentkę, która miała trudną sytuację w jednym ze szpitali. Rozumiem ich postulaty - stwierdziła posłanka. Słodko było jednak do czasu. Pawłowicz zaznaczyła, że nie rozumie "żądań, by sprawy załatwić od ręki".

Pawłowicz przyznaje rację rezydentom
Źródło zdjęć: © PAP
Natalia Durman

17.10.2017 | aktual.: 17.10.2017 19:52

Głodówka lekarzy rezydentów trwa już kilkanaście dni. Żądania mają jasne. To wzrost finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat, zmniejszenie biurokracji, skrócenie kolejek, zwiększenie liczby pracowników medycznych, poprawa warunków pracy i podwyższenie wynagrodzeń.

Rozmowy lekarzy z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem, a potem z premier Beatą Szydło, nie przyniosły jednak rezultatów. W poniedziałek przedstawiciele Porozumienia Zawodów Medycznych zapowiedzieli rozszerzenie protestu na inne zawody medyczne.

Głos na temat strajku zabrał we wtorek na antenie TVP Info rzecznik rządu Rafał Bochenek. Stwierdził, że "rząd zgadza się z postulatami protestujących lekarzy rezydentów", a jedyną kwestią, która ich różni jest... "tempo wdrażania zwiększonych nakładów na służbę zdrowia". Wskazał przy tym na ustawę, która gwarantuje minimalne wynagrodzenia dla pracowników ochrony zdrowia w wysokości 5200 złotych brutto, ale dopiero od 2021 roku.

Podobnego zdania jest Pawłowicz. - Nie rozumiem żądania, że to ma być spełnione już dziś, natychmiast, pod przymusem głodówki. To dziecinne. Wiadomo, że tego nie da się tak szybko zrobić. To jest żądanie niemożliwe do spełnienia, co można matematycznie udowodnić - stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem". Powiedziała też, że na miejscu rezydentów "przepędziłaby wszystkich polityków krążących wokół akcji".

"Kto płaci za koszulki?"

Pawłowicz odniosła się również do wpisu, który zamieściła na Facebooku. Pytała w nim, kto płaci za koszulki strajkujących młodych lekarzy, jedzenie i całą resztę niezbędnego, nie taniego oprzyrządowania strajkowo-głodowego?".

Wyjaśniła, że na protestach widać "osoby, które uczestniczyły we wcześniejszych próbach obalania rządu, próbach puczów, próbach rozhuśtywania sytuacji w Polsce" oraz "osoby, które wcześniej się przyznawały, że ich działalność antypolska zasilana przez różne zewnętrze ośrodki".

Wskazała przy tym na Bartosza Kramka, przewodniczącego Rady Fundacji Otwarty Dialog. I dodała: "Stąd moje podejrzenie i pytanie o to, kto finansuje protest rezydentów. A nuż przy tej okazji uda się obalić rząd".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (451)