Pawłowicz ostro do kanclerz Niemiec: co nam zrobicie, pani Merkel?
Zapewnienie kanclerz Niemiec, że traktuje sprawę praworządności w Polsce bardzo poważnie i porozmawia na ten temat z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem skłoniło posłankę PiS Krystynę Pawłowicz do ostrej riposty.
30.08.2017 10:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Kanclerz Merkel dziś w Berlinie, że 'bardzo poważnie' traktuje sytuację w Polsce i 'nie może już trzymać języka za zębami'. Że 'wyczerpująco porozmawia o tym z J-C Junckerem'. A czy pani kanclerz poruszy też sprawy łamania demokratycznych standardów w Niemczech, drastycznego ograniczenia wolności słowa i wolności religijnej chrześcijan, szykanowania dziennikarzy, łamania praw rodziców do wychowywania dzieci i prawa dzieci do naturalnej rodziny, łamania praw kobiet i odmowa ich ochrony czy choćby szerzącego się antysemityzmu?" - pyta na swoim profilu na Facebooku posłanka Pawłowicz.
Zobacz także
Zdaniem posłanki PiS sytuacja w Niemczech "jest już bardzo poważna i zagraża sąsiadom...". "Takimi naruszeniami traktatowych 'wartości europejskich' powinna się zająć KE, o ile oczywiście przewodniczący Juncker będzie akurat dysponowany i nie nadużyje wody ognistej" - napisała Pawłowicz, nawiązując do pojawiających się plotek o chorobie alkoholowej szefa KE.
Pawłowicz zwraca uwagę, że "zajmowanie się" przez Niemców i "nie zawsze trzeźwą KE" pomocą dla "niemieckiej, antyrządowej targowicy w Polsce, wspieranie jej antydemokratycznych, antykonstytucyjnych akcji, szczególnie w dniach rocznicy napadu Niemiec na Polskę w 1939 r. i trwających jeszcze obchodów pamięci Ofiar Powstania Warszawskiego, jest w praktyce dużym wsparciem dla jednoczenia się Polaków przeciwko odwiecznemu naszemu niemieckiemu agresorowi".
"A jeśli nadal, mając przecież legitymację wyborczą, będziemy reformować swój kraj, budować swą suwerenność, to co nam zrobicie, pani Merkel? Pani nie chce już spokoju, więc czy ma być jakaś wojna?" - pyta Pawłowicz. "Dla chorych ambicji jakiegoś herr Budki, frau de domo Woźniakowskiej (europosłanka Róża Thun - przyp. red.) czy pani osobistego kolegi pełniącego w UE funkcję "Polaka"? Oni przecież już nigdy do władzy w wyzwolonej od pani kurateli Polsce nie wrócą" - prognozuje posłanka PiS.
Zdaniem Pawłowicz kanclerz Merkel powinna się zastanowić, czy opłaca się jej "próżne nękanie i straszenie Polski i rozsierdzanie tym Polaków".
We wtorek na spotkaniu z dziennikarzami kanclerz Angela Merkel, zapytana o ocenę sytuacji w Polsce, powiedziała, że "Polska i praworządność to poważny temat". - Warunkiem kooperacji w ramach Unii Europejskiej są zasady praworządności - podkreśliła.
Merkel zapowiedziała, że o praworządności w Polsce będzie "wyczerpująco" rozmawiała w Berlinie z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem.
- Traktuję to bardzo poważnie. Chociaż bardzo życzyłabym sobie, by relacje i stosunki z Polską, która jest naszym sąsiadem, były bardzo dobre, a zawsze będę miała na względzie wagę tych relacji, nie możemy po prostu trzymać języka za zębami i nie mówić nic, by zachować pokój. Tutaj chodzi o fundamenty współpracy w UE - stwierdziła szefowa niemieckiego rządu.