Paweł Zalewski: PiS nie dostało zgody na robienie rewolucji. Ta polityka skończy się na ścianie
PiS zeszło z drogi reform na drogę rewolucji, do czego nie dostało mandatu również w swoim bardzo szerokim elektoracie. Dlatego dziś Kaczyński i Macierewicz odwołują się do swojej twardej grupy wyborców. To jest polityka, która zakończy się na ścianie. Ziobro i Macierewicz nie dadzą rady zrobić w Polsce rewolucji - powiedział w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Paweł Zalewski (PO). Paweł Kowal z Instytutu Studiów Politycznych PAN stwierdził, że szefowie resortów w rządzie Beaty Szydło muszą mieć świadomość szerokiego komentowania ich wypowiedzi. - W przypadku ministra każde słowo trafia do dziennika, nawet wypowiedziane na uczelni - mówił Kowal.
Paweł Zalewski podkreślał, że partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła "ogromne poparcie społeczne, aby dokonać reformy takiej, aby z rozwoju gospodarczego korzystała znacznie większa liczba Polaków".
- I do tego PiS dostał mandat. Tylko nie ci, którzy głosili ten program, przejęli następnie władzę w PiS. Przejął ją Ziobro, wrócił Kaczyński, który był schowany i Macierewicz. I mamy sytuację, w której PiS się szamocze. Mamy Ziobrę, który prze, radykalizuje PiS żeby łamał konstytucję, przez co staje się jego zakładnikiem, po Macierewicza, który realizuje swoje idee fixe - czyli zamach smoleński, bo dzięki temu we własnym elektoracie wzmacnia pozycję. Tylko kłopot polega na tym, że ci panowie nie są już w opozycji, a ich głos nie jest głosem skierowanym tylko do Polski. Macierewicz odpowiada za siły zbrojne, a to niebywale ważna odpowiedzialność. A w oczach partnerów zagranicznych staje się człowiekiem nieodpowiedzialnym, z którym nie można rozmawiać - oceniał polityk Platformy, a przed laty poseł z listy PiS.
Prowadzący program Paweł Lisicki przypomniał, że szef MON podkreślał indywidualny charakter swojej wypowiedzi w Toruniu. - Powiedział, że to jest jego opinia i wolno mu mieć swoją - zauważył.
- Podobne rzeczy mówił jako poseł, teraz do nich wrócił. Gdyby się wgryźć w jego wypowiedź, to o nic nie oskarżył Rosji, a mówiąc o terroryzmie to w gruncie rzeczy jego trop nie prowadził do Rosji wprost. Bo terroryzm zakłada działanie jakichś sił niepaństwowych, nie ataku ze strony sąsiada - odpowiedział Paweł Kowal.
- Tam się pojawiły chyba słowa o terroryzmie państwowym. Ma się wtedy na myśli mimo wszystko instytucje publiczne. Mamy reakcje państwa rosyjskiego. Moim zdaniem jest ona dosyć ostra - mówił Lisicki. Zdaniem Kowala wypowiedź Antoniego Macierewicza wymaga kontynuacji. - W postaci raportów tego zespołu, który działa. Inaczej są to słowa rzucone na wiatr - stwierdził Kowal.
Paweł Zalewski podkreślił, że Rosja prowadzi politykę wrogą wobec Polski i nie będzie odwoływał się do jej stanowiska. - Macierewicz, mimo, że mam o nim bardzo złą opinię, jest polskim ministrem obrony. Bardzo mi przykro, że prowokuje wypowiedzi rosyjskie, które brzmią sensownie w kontekście jego mniej sensownych wypowiedzi. To jest coś co obniża naszą solidarność narodową, która powinna mieć miejsce, nawet przy tak dużym konflikcie wewnątrz kraju - dodał polityk Platformy .
Podkreślił, że wypowiedź szefa MON nie jest oceniana tylko przez Moskwę, ale również przez zachodnich sojuszników Polski. - Macierewicz jest jedną z tych osób, która jest odpowiedzialna za politykę międzynarodową - bo kwestia obronności, NATO - to właśnie są takie relacje. On powoduje, że nasi partnerzy nie będą chcieli z nim rozmawiać, bo będą się obawiać, że coś nieodpowiedzialnie powie, skomentuje i zbuduje asocjacje np. z ministrem obrony Kanady, której by nie chciał - stwierdził Zalewski.