- Tam, gdzie jest system jednomandatowy, to są potęgi - Wielka Brytania, Francja, Stany Zjednoczone - wylicza kandydat. Obowiązującą w Polsce ordynację wyborczą porównuje do wyborów w PRL.
- Kandydatów wskazują wodzowie partii, to nawet nie są kandydaci, bo my oddajemy głos tylko na partię polityczną, która już wybrała swoich przedstawicieli na długo przed wyborami. Identyczne zasady obowiązywały w czasach ustroju socjalistycznego, gdzie również pierwszy sekretarz z grupą oligarchów partyjnych wystawiał na listę swoich żołnierzy. W tej chwili ta różnica polega tylko na tym, że mamy do wyboru jedną z pięciu partii - w dużym uproszczeniu - jeden z PZPR-ów - mówi Kukiz.
Polecamy drugą część wywiadu: Paweł Kukiz: władza jest panem obywatela za obywatelskie pieniądze