Paweł Kowal: 15 problemów z wyborami
Lekceważenie i pomniejszanie uchybień wyborczych, szczególnie przez polityków i sędziów rujnuje wizerunek Polski jako demokratycznego kraju - uważa Paweł Kowal. Wzywanie do milczenia w tej sprawie nazywa "skrajną nieodpowiedzialnością". Przypomina przy tym, że Polska często występuje na arenie międzynarodowej jako arbiter w wyborach w różnych krajach, dlatego sama powinna dać przykład profesjonalnego badania wszelkich wątpliwości.
W sobotę późnym wieczorem PKW podała wyniki wyborów do sejmików wojewódzkich. Jak się okazało, PO zwyciężyło w ośmiu województwach, PiS - w sześciu, a PSL - w dwóch. W skali kraju PO uzyskała 179 mandatów, PiS - 171, PSL - 157. Procentowo najwięcej głosów oddano jednak na PiS - 26,85 proc., PO miała 26,36 proc., a PSL uzyskało 23,68 proc.
Jak poinformowała PKW, w skali kraju, w wyborach samorządowych na wszystkich szczeblach oddano 9,76 proc. głosów nieważnych. Dla porównania w 2010 r. było 7,89 proc. nieważnych głosów.
Zamieszanie wokół wyników wyborów spowodowała awaria systemu komputerowego.
"Ze względu na dobro publiczne sprawa wszelkich wątpliwości wymaga nagłaśniania, żeby nie powstało wrażenie, że jakieś naruszenia, politycy i liderzy opinii ukrywają przed opinią publiczną" - pisze Paweł Kowal na swoim bloku w salon24.pl. Zastrzega, że na tym etapie nie da się rozstrzygnąć, czy naruszenia są celowym działaniem, czy wynikają np. z bałaganu.
Kowal w oparciu o - jak zaznacza - "udokumentowane przez dziennikarzy doniesienia medialne" wymienia 15 problemów.
1.Brak niektórych komitetów/partii na kartach do głosowania
Zdaniem Kowala konieczna jest ocena skali rzeczywistej, bo "część wyborców mogła nie zwrócić uwagi na brak i nie zagłosować na kogo chciała". Przypomniał, że podobne błędy wystąpiły już w 2011 roku. Kowal pyta, czy od tego czasu PWK zrobiło coś, by je zniwelować.
2.Przerywanie liczenia
Kowal uważa, że konieczne jest m.in. ustalenie, czy komisje pracowały w pełnym składzie podczas liczenia i czy w trakcie przerw karty były należycie przechowywane i zabezpieczone przed osobami nieuprawnionymi.
3.Liczba nieważnych głosów
Kluczowe jest - zdaniem Kowala - ustalenie większej w porównaniu do poprzednich lat liczby głosów nieważnych. "Jeśli przyczyna leżała po stronie PKW, tym bardziej trzeba ocenić, czy nie ma potrzeby powtórki -szczególnie, że PKW najwyraźniej ignorowała problem" - pisze.
4.Wyrywkowe sprawdzenie frekwencji
Chodzi szczególnie o miejsce w miejsca, gdzie zanotowano jej - jak określa Kowal - "nienaturalne zwyżki".
5.Zmiana formuły karty do głosowania wyraźnie opisanej w ustawie na książeczkę/broszurę
Kowal podkreśla, że jest nieścisłość przepisu, który określa konieczność stworzenia kart do głosowania dla niewidomych. "Pytanie, czy karty dla niewidomych nie powinny mieć innego formatu?" - zastanawia się były europoseł.
6.Nadmiernie długie oczekiwanie na wyniki
7.Wypowiedzi szefów sądów i Trybunału Konstytucyjnego rozstrzygające co do oceny przebiegu wyborów w trakcie trwania procesu liczenia głosów
"Na podstawie jakiego materiału (protokoły, karty do głosowania) są formułowane definitywne sądy co do ważności lub nie wyborów?" - zastanawia się Kowal. Jego zdaniem "rozstrzygające" opinie są raczej dla polityków rządu i opozycji niż dla sędziów PKW w czasie trwania wyborów.
8.Niesprawność systemu elektronicznego i jego udział w procesie podliczania głosów
9.Pomyłki w podawaniu wyników na stronie PKW.
10.Zgoda PKW na wejście postronnych osób w trakcie sumowania głosów w Warszawie
Chodzi o wydarzenia z 20 listopada, gdy do siedziby PKW wtargnęło kilkanaście osób, które wcześniej protestowały przed budynkiem. Wcześniej komisja zapraszała delegację pikietujących.
11.Poprawianie protokołów
"Fakt, że pomyłki były bez złej woli nie przekreśla w procesie wyborczym ich znaczenia dla całości - jeśli ich skala była duża" - pisze Kowal. Dodaje, że jest to jeden z najbardziej "drażliwych" etapów procesu wyborczego.
12.Poradnik dla członków komisji wyborczych i innych uczestniczących w procesie
Zdaniem Kowala należy sprawdzić, czy został przygotowany i dostarczony do wszystkich zainteresowanych. "Chodzi o jednolite informacje dla wszystkich uczestników procesu wyborczego, jak reagować na sytuacje kryzysowe, kto ma prawo być przy liczeniu, jak dostarczać protokoły pomiędzy kolejnymi szczeblami komisji" - pisze.
13.Czy zabezpieczono policzone karty, w tym te z unieważnionymi głosami?
14."Znikające głosy"
Kowal przypomina informacje podane przez TVN o głosach zakonnica z Krakowa, które nie znalazły się w protokołach. "Problem w tym, ze ten błąd można wykazać wyłącznie w przypadku kandydatów, którzy dostali mało głosów - mniej niż wyborców, którzy publicznie deklarują, że na nich głosowali" - podkreśla.
15.Instrukcje kryzysowe
"Czy wysyłano jasne dla użytkowników i jednoznaczne instrukcje, co robić z liczeniem głosów, gdy system elektroniczny przestaje działać. Czy była jednolita instrukcja dla wszystkich komisji?" - pyta Kowal i podkreśla, że tylko taki mechanizm pozwala ocenić, czy komisje prawidłowo reagowały na kryzys.
Paweł Kowal na swoim blogu podkreśla, że powyższe wątpliwości dotyczą tylko części procesu wyborczego, czyli głosowania, naliczania i sumowania głosów. Podkreśla, że pominął m.in. przypadki kupowania głosów, o których informowały media
"Podsumowując: wybory są jak gabinet stomatologiczny. Trudno z góry stwierdzić czy i z jakiego powodu doszło do zakażenia pacjentów, ale można powiedzieć jakie zachowania temu sprzyjają (brud, brak procedur higienicznych itd). Nawet jeśli brak higieny u stomatologa nie jest jego działaniem z premedytacją, to ponosi on winę ze względu na stworzenie ryzyka - tego (...) nie rozumieją prezes TK, liczni politycy. A statystycznie błędy i tak muszą się zdarzać, nawet u najlepszego dentysty" - podsumowuje Kowal.
źródło: salon24.pl