PolskaPaulina Holtz: a niech sobie myślą, że jestem lesbijką

Paulina Holtz: a niech sobie myślą, że jestem lesbijką

Paulina Holtz, aktorka "Klanu", zanim rozebrała się dla "Playboya", zapytała rodziców, co sądzą o tym pomyśle. Jej matka, znana aktorka Joanna Żółkowska (54 l.), najpierw była przeciwna, w końcu jednak uznała, że to żaden skandal. A ojciec, filmowiec Witold Holtz (67 l.), wpadł nawet na pomysł, żeby córka pozowała z... Murzynami.

25.03.2004 07:00

Na jednym ze zdjęć pozujesz z kobietą. Ona trzyma cię za pośladek. Nie boisz się, że ludzie pomyślą, że jesteś... lesbijką?

PAULINA HOLTZ: - A niech sobie myślą! A co mnie to obchodzi? Nie będę udawać, że nie jestem wielbłądem. Nie będę się tym zajmować. Z Dagmarą przyjaźnimy się od 15 lat! Najśmieszniejszy był mój tata. Gdy to zobaczy te zdjęcia, jęknął: Boże, czego ja doczekałem? Witek, tak czasem mówię do taty, wymyślił na tę sesję parę rzeczy. Między innymi miał pomysł, żeby w tle był jazzband, żeby "grali" faceci przemalowani na Murzynów. Ale to było wbrew konwencji "Playboya". Wytłumaczono mi, że w ten sposób odwraca się uwagę od tego, co jest na pierwszym planie.

Rodzice nie mieli nic przeciwko temu, że rozbierasz się w -"Playboyu"?

- No, przepraszam, mam 27 lat, to już nie ten wiek, żeby mi zabraniali. Miałam wpływ na to, kto robi zdjęcia, jaka jest stylizacja, wiadomo było, że żadne ze zdjęć nie ukaże się bez mojej zgody, miałam kontrolę nad każdym krokiem. W Teatrze Powszechnym gram sceny półnago - do Joasi, czyli mojej mamy, dotarł fakt, że dziś sesja dla "Playboya" to już nie jest skandal, więc w końcu przestała protestować.

Mamie podobały się zdjęcia?

- Tak. Ale skwitowała je tak: "Ciało, seks, wszystko jest, ale eteryczną blondynką to ty nie jesteś". No, chyba nie da się ukryć - nie jestem.

Czy w trakcie sesji zdarzały się jakieś niewybredne żarty?

- Wiadomo, że rozbierana sesja rodzi czasem dwuznaczne sytuacje. Ale wszyscy traktowali mnie z szacunkiem, miałam komfort psychiczny. Czasem śmiałam się sama z siebie. Z tego, jak wyglądam, i z tego, co robię. W pewnym momencie siedzę z kielichem wódki w ręku. Wypiłam i postanowiłam wylizać resztkę. Ku uciesze wszystkich ukułam termin -wylizać czaszę?...

Rozmawiała
Bożena Chodyniecka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)