Patryk Jaki: zastanawiałem się, czy nie powinienem założyć koszulki z napisem „konstytucja”
Spór o deklarację LGBT, która podpisał prezydent Warszawy trwa. - Wystarczy przeczytać deklarację LGBT+, by zrozumieć jak dalece skandaliczny to dokument - przekonuje wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. I zastanawia się, czy nie powinien założyć koszulki z napisem "konstytucja"
10.03.2019 11:19
O deklaracji LGBT mówił pośrednio w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji partii w Jasionce. Jego zdaniem to "atak na rodzinę i to atak przeprowadzony w sposób najgorszy z możliwych, bo jest to w istocie atak na dzieci". Słowa prezesa PiS były jednym z tematów programu "Śniadanie w Polsat News".
- Wystarczy przeczytać deklarację, by zrozumieć, jak dalece skandaliczny to dokument, sprzeczny z konstytucją i to w wielu przypadkach. Sam zastanawiałem się, czy nie założyć koszulki z napisem "konstytucja" do tego programu - odpowiedział Patryk Jaki, pytany przez prowadzącego program, na czym polega ten atak opozycji na dzieci i rodzinę.
Jego zdaniem, prezes Kaczyński "celnie zaznaczył, że czym innym jest tolerancja, a czy innym afirmacja". - W karcie LGBT+ jest mowa nie tylko o tym, by pewne standardy wprowadzać do edukacji, ale dodatkowo jest tam napisane, że jeśli ktoś tego nie będzie robił, to są sankcje. Dzieciom do 4. roku życia należy wskazywać, że nie tylko LGBT jest rzeczą naturalną, ale relatywizuje się płeć, pokazując, że to jest rzecz, którą "możecie sobie wybierać". Ja się na to nie zgadzam, tak jak większość Polaków. Jeżeli POKO wygra wybory, to proszę się nie dziwić, że tak będzie w całej Polsce - mówił Jaki.
- Jak pan czyta, to proszę to robić ze zrozumieniem - odparła posłanka PO Joanna Mucha. - Zaczynacie szczuć na osoby LGBT. Tak jak szczuliście wcześniej na uchodźców, potem na Żydów, w tej chwili szczujecie na osoby LGBT - dodała.
Zobacz także: Kaczyński o opozycji: zabiorą to co daliśmy, począwszy od 500+
- Zasady tolerancji, zakazu dyskryminacji są zawarte w konstytucji. W karcie, którą podpisał Rafał Trzaskowski, nie ma nic więcej, poza tym, co w konstytucji. Wiedza nie boli. Niech pan przeczyta Katolicką Naukę Społeczną. Okaże się, że zapisany jest tam szacunek i tolerancja dla osób innej orientacji seksualnej. W karcie nie ma mowy o seksualizacji dzieci, ale jest nauka obrony przed złym dotykiem, pedofilią, nauka stawiania granic - podkreśliła.
Zdaniem Andrzeja Dery, ministra w Kancelarii Prezydenta, "podpisanie karty LGBT nie można rozumieć inaczej, jak wspieraniem przez samorząd Warszawy tego środowiska". - Trzeba zadać sobie pytanie, w jakim celu jest to wsparcie. To idzie z Zachodu: rewolucja ideologiczna, cywilizacyjna. Będziemy się przed tym bronić. Walka o rodzinę jest fundamentem, to podstawowa komórka, dobro w naszym kraju - dodał Dera.
- Ręce mi opadają, panie ministrze - zaprotestował Włodzimierz Czarzasty (SLD). - To co pan mówi brzmi: "jakie to ohydne, wspieranie tego środowiska". Lesbijki, geje, ludzie biseksualni, to są ludzie - dodał.
- Trzeba szanować, a nie wspierać - ripostował Dera.