Pasażer wyrzucił kobietę z tramwaju. Motorniczy dostał naganę
To była głośna sprawa. W Poznaniu pasażer wyrzucił awanturującą się kobietę z tramwaju. Okazało się jednak, że była ona chora psychicznie. Według MPK, motorniczy zachował się poprawnie, ale został ukarany naganą, bo powinien był wezwać nadzór ruchu.
25.02.2015 | aktual.: 01.04.2015 20:56
Do zdarzenie doszło na początku lutego. Wykrzykującą przekleństwa kobietę, próbowali uspokoić pasażerowie. Jedna z osób interweniowała u motorniczego, który próbował porozmawiać z kobietą. Zagroził, że wezwie policję, jednak ostatecznie tego nie zrobił.
Kobieta wraz z synem została siłą wyrzucona przez pasażera z tramwaju. Motorniczy ostatecznie nie wezwał ani policji, pogotowia, ani nadzoru ruchu. Okazał się później, że oboje są chorzy psychicznie. Kobieta jest ubezwłasnowolniona, ma przydzielonego kuratora i czeka na miejsce w Domu Pomocy Społecznej.
Według rzeczniczki MPK Iwony Gajdzińskiej motorniczy zachował się poprawnie, choć powinien był wezwać nadzór ruchu. Zwróciła jednak uwagę, że nie można przewidzieć wszystkich incydentów. Przyznała, że przewoźnik nie uczy swoich pracowników, jak reagować w takich sytuacjach. Według Gajdzińskiej motorniczy podjął dobrą decyzję, bo tramwajem jechali pasażerowie, którzy chcieli dotrzeć do celu podróży.