Partyjna gra o wszystko. Politycy PiS dopiero się rozkręcają
W PiS zaczyna się ostra rywalizacja na listach wyborczych. Wystarczy spojrzeć na stan gry w okręgu, gdzie polityczny bój stoczą ze sobą czołowi ministrowie rządu PiS, a gdzie przymierzany na lidera listy jest Paweł Kukiz.
- Jeśli pyta pan, co z Pawłem, to prezes go czaruje. Chce go na listach PiS. "Paweł, to zaszczyt, że jesteś u nas. Bardzo cenimy to, co robisz". Taka rozmowa odbyła się jakiś czas temu, panowie spotykają się regularnie. Teraz rozmowy są trochę programowe, a bardziej koniunkturalne. Ile, co chcesz, kiedy, jak załatwić - mówi nam polityk PiS.
Tak wyglądają dziś kontakty formacji Kukiz’15 z partią rządzącą. - Paweł Kukiz i Jarek Sachajko w duecie robią więcej niż kilkunastoosobowa grupa posłów. Spotykają się z ministrami, posłami, prawnikami, piszą projekty ustaw i walczą, by przeszły przez Sejm. I dopinają "rzeczy" - relacjonuje nam polityk z obozu władzy.
Inny mówi: - Mega mi imponuje ich pocieszna nadgorliwość. Gdyby Paweł był w naszym klubie, ale tak już formalnie, to wszyscy podnieśliby portki i zaczęli zapier… U nas w okręgu gościa kochają. Serio. TVN go jedzie, a nasi wyborcy traktują go jak ikonę.
Paweł Kukiz zrezygnował z grania koncertów i zarabiania dużych pieniędzy. Zaangażował się w politykę i od 2015 roku jest posłem. W 2019 roku startował z list PSL, ale w tegorocznych wyborach - jak ustaliliśmy - będzie miał ciężką przeprawę. - O ludowcach Paweł chce zapomnieć - słyszymy z jego otoczenia.
- Paweł musi mieć jedynkę, ale w Opolu jest problem. Mamy tam gwardię ministrów plus posłanki. Ciasno. Ciężko będzie wszystkich zmieścić. Rywalizacja zapowiada się ostra - mówi nam polityk PiS zbliżony do partyjnej centrali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłanki na granicy
Stan rzeczy jest taki: pewne miejsce w okręgu opolskim, jak ustaliliśmy, ma Marcin Ociepa. To wiceminister obrony narodowej, szef stowarzyszenia OdNowa, który w wyniku rozpadu Porozumienia Jarosława Gowina został przy PiS.
- Marcin ma plecy na Nowogrodzkiej, stoją za nim kluby "Gazety Polskiej". Może być spokojny. Rozszerza nam wyborców, jest lojalny. Jedyny jego problem to taki, że nie jest formalnie w PiS. Tyle że nikt w Opolu nie zwraca na to uwagi. Traktują go jak pisowca. Marcin jest wiceministrem obrony. Problem mają "nasi" - słyszymy od naszych informatorów z PiS.
"Nasi", a właściwie "nasze", to posłanki: Violetta Porowska i Katarzyna Czochara. Zdobyły mandaty w 2019 roku, ale - wedle sondaży, które widzieliśmy - są dziś bez większych szans na reelekcję.
- Obie są bardzo zaangażowane. Ale dziś boją się o mandat w Sejmie. Mieliśmy pięciu posłów w ostatnich wyborach w Opolu, teraz sondaże dają nam cztery miejsca. A konkurencja jest dużo większa - mówi nam polityk z centrali PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS robi miejsce dla koalicjantów
Katarzyna Czochara nie odpowiedziała na naszą prośbę o rozmowę. Violetta Porowska otrzymała od nas wiadomość w piątek 5 maja, ale w tym dniu nie zdecydowała się porozmawiać. Od lokalnych działaczy PiS wiemy, że posłanki są aktywne w terenie, ale przy innych kandydatach - umocowanych w rządzie - politycznie "giną" (jak to ujął jeden z naszych rozmówców). - Listy nie są z gumy. Panie są dla partii zasłużone, mają chęci i życzliwość Nowogrodzkiej, ale to może nie wystarczyć - słyszymy od osób zaangażowanych w kampanię PiS.
Według naszych informacji Nowogrodzka ma z Opolem nie lada problem. To z tego okręgu w roku 2019 kandydowali i zdobyli mandaty: wspomniane Violetta Porowska, Katarzyna Czochara, a także Marcin Ociepa, Janusz Kowalski i Kamil Bortniczuk.
- Dyskusja jest o tym, jak uratować jedną z nich. Strasznie to ciężkie. Kukiza można przesunąć do Wrocławia. Janusza [Kowalskiego – przyp. red.] Nowogrodzka by się chętnie pozbyła ("pogrzebał się w krytyce komisarza Wojciechowskiego, "wali w premiera", ale "stoi za nim twardy elektorat"). Bortniczuk też chciałby iść do Wrocławia (albo do Krakowa ze względu na Igrzyska Europejskie), ale we Wrocławiu jest miejsce zaklepane dla Janusza Cieszyńskiego - opisuje nasz rozmówca z obozu władzy.
Słowem: centrala PiS pozbywa się posłanek. Mandaty z Opola biorą posłowie z koalicji. To przykład, jak bardzo Nowogrodzka będzie zależna od koalicjantów, którzy od lat pracują intensywnie w regionie.
Republikanie znikają
Nasz rozmówca zbliżony do Nowogrodzkiej i znający kulisy negocjacji miejsc na listach przekonuje: - PiS te zmiany akceptuje. Kukizowcy, nawet, jeśli jest ich dwóch, są cenniejsi, bardziej wymagający i - zaryzykuję - ważniejsi niż Solidarna Polska i Republikanie razem wzięci. Te dwie formacje łączy wiele wspólnych idei. Problem jest taki, że Paweł ma trzy osoby, a Ziobro - 20. I Jarosław musi ważyć.
Inny rozmówca, stronnik Zbigniewa Ziobry: - Oczywiście, że całą kampanię będziemy mówili o "przyjaciołach" z list. Natomiast nie będziemy grzecznymi chłopcami. Nazwijmy to "konkurencją", ale jeśli chce pan to nazwać dosadniej, to niech pan napisze: "ostra jazda".
Ziobrysta: - Centrala PiS nam grozi? Że Kukiza zamiast nas wezmą? Mogą się napinać, OK. Ale to im odbiera władzę.
Poseł PiS: - Serio? Mamy swoich 170 posłów w kolejnej kadencji. Ziobryści przyjdą do nas na kolanach.
Polityk z Nowogrodzkiej pytany o małych koalicjantów: - Marcin Ociepa? Jest. Janusz Kowalski? Będzie miał ciężko, bo przegina. Ania Siarkowska? Niekontrolowalna, nie chcemy jej. Adaś Bielan? Republikanów już nie ma. Może ich nie być w ogóle na listach PiS.
Współpracownik prezesa: - Jesteś po trzydziestce? OK, jesteś. Pamiętasz wyniki z okręgów z 2019? Nie? Ja też nie. A prezes pamięta, ma to w biurku. - Jarosław ma wszystko policzone. Wszystko. Każda gmina, każdy powiat. Kto ile głosów zebrał i kto ile może wziąć. Nie będzie sentymentów. Jak jesteś od 20 lat w partii, ale zmniejszasz poparcie w okręgu, to wypadasz - mówi jeden z polityków.
Działacz PiS: - W Opolu mamy dwa nazwiska. Potencjalni kandydaci na posłów. Reszta trwoni potencjał. Viola, Kasia - one walczą, ale nie poszerzają elektoratu. Jarosław powie im: "Drogie panie, dziękuję ze wszystko, co zrobiłyście". Ale w Sejmie ich może nie być.
W 2019 roku w wyborach kandydaci PiS zdobyli w okręgu opolskim pięć mandatów. Najlepszy wynik uzyskała była wicewojewoda Violetta Porowska, a dziś czołowa posłanka PiS z tego okręgu: 38 tys. głosów. Drugie miejsce zajęła Katarzyna Czochara: 23 tys.. Trzeci był wiceminister Janusz Kowalski z Suwerennej Polski: 21 tys. głosów. Czwarty mandat przypadł ministrowi Kamilowi Bortniczukowi (17 tys. głosów), a piąty był Marcin Ociepa (16 tys. głosów), który startował z ostatniego miejsca, a jesienią będzie liderem listy.
Listy kandydatów PiS poznamy najwcześniej w sierpniu. Do tej pory będzie trwała najbardziej wyrównana rywalizacja w historii.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski