Partie wydadzą miliony, by pozyskać wyborców
Gigantyczne plakaty na ulicach, partyjne reklamy w telewizji i wystawne wyborcze zloty. Politycy nie żałują pieniędzy, by znów zająć fotele w sejmie, a najlepiej w rządzie. Na kampanię wyborczą PO, PiS, SLD i PSL w ciągu zaledwie półtora miesiąca pójdzie ponad 80 mln zł. Kilka milionów do tej puli dorzuci też PJN
– Prowadzimy skrupulatną politykę finansową. Od dawna oszczędzaliśmy na kampanię, a teraz oglądamy dokładnie każdą złotówkę – zaklina się Małgorzata Kidawa-Błońska (54 l.) ze sztabu PO.
Jest co oglądać, bo Platforma zamierza przeznaczyć na swoją kampanię ok. 30 mln zł – cały przysługujący poszczególnym partiom limit wydatków.
Bardziej wstrzemięźliwe finansowo, przynajmniej w deklaracjach, ma być ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego (62 l.). Ale i tak PiS chce wysupłać na wybory całkiem pokaźną sumkę – ponad 20 mln zł. Mniej więcej tyle samo wyda SLD. Skarbnik Sojuszu, Kazimierz Karolczak (37 l.), podkreśla co prawda, że kampania lewicy na szczeblu centralnym będzie o jedną trzecią tańsza niż cztery lata temu, ale swoje dołoży też tzw. teren.
– Brakuje kasy. Subwencje dla partii zostały ograniczone – narzeka Eugeniusz Kłopotek (58 l.) z PSL.
I całe szczęście, bo gdyby nie obcięcie o połowę państwowych dopłat do partii, wydałyby one na kampanię jeszcze więcej. W 2007 r. na kampanię PO, PiS, SLD i PSL poszło w sumie ok. 112 mln zł.
Tyle zapłacą za autoreklamę:
Platforma Obywatelska: 30 mln zł
Prawo i Sprawiedliwość: 22 mln zł
Sojusz Lewicy Demokratycznej: 20 mln zł
Polskie Stronnictwo Ludowe: 10 mln zł
Polska Jest Najważniejsza: 2-3 mln zł
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl: Rostkowski - Ingliszmen in Łorsoł