Parlament Europejski zawiesza współpracę z duńską prezydencją w RE
Parlament Europejski zawiesił w czwartek współpracę z reprezentowaną przez duńską prezydencję Radą UE w pracach nad pięcioma aktami prawnymi z zakresu sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Powodem jest wykluczenie PE z decyzji o przepisach w sprawie Schengen.
14.06.2012 | aktual.: 14.06.2012 16:30
PE jest oburzony na duńską prezydencję z powodu decyzji w sprawie Schengen, jaką podjęli w zeszłym tygodniu ministrowie spraw wewnętrznych państw UE, przyjmując kompromisową propozycję Duńczyków. Zakłada ona, że rozporządzenie o nowym mechanizmie oceny sytuacji na granicach Schengen (zakłada m.in. niezapowiedziane kontrole) będzie przyjmowane tylko kwalifikowaną większością głosów w Radzie UE (rządy), a nie - jak przewidywała Komisja Europejska - wspólnie z PE w ramach procedury tzw. kodecyzji.
- Postawa Rady ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (czyli szefów tych resortów z krajów UE) to policzek wymierzony demokracji parlamentarnej. Reprezentanci obywateli Europy, wybrani w bezpośrednich wyborach, nie mogą jej zaakceptować. Z tego powodu Konferencja Przewodniczących (organ PE złożony z szefów frakcji) zmuszona jest podjąć zdecydowane kroki - oświadczył przewodniczący PE Martin Schulz.
Jak głosi komunikat, PE zawiesza współpracę z Radą, "dopóki kwestia Schengen nie zostanie rozwiązana", w pięciu projektach prawnych, nad którymi pracuje obecnie i które powinien negocjować z Radą UE. Poza reformą Schengen są to także: nowe przepisy europejskiego nakazu dochodzeniowego, rejestr danych pasażerów w UE, budżet bezpieczeństwa wewnętrznego na 2013 r. i współpraca sądowa w sprawach karnych dotyczących ataków na systemy informatyczne.
PE wycofał z programu swojej następnej sesji w lipcu rozpatrywanie dwóch sprawozdań ws. oceny sytuacji na granicach Schengen i przywracania kontroli na tych granicach.
Eurodeputowani są oburzeni, bo Rada, według nich, ograniczając rolę PE w kwestii Schengen naruszyła zasadę wspólnotowości w podejmowaniu decyzji przez instytucje unijne. Na sesji w Strasburgu w miniony wtorek ostro zaatakowali duńskiego ministra sprawiedliwości Mortena Bodskova.
Reprezentujący Radę w imieniu prezydencji minister bronił się, tłumacząc, że wobec postawy stanowisk krajów członkowskich w trudnej sprawie mechanizmu oceny Schengen, Rada "nie miała możliwości podjęcia innych decyzji".
Jednak grupy liberałów, socjalistów i Zielonych w PE zapowiedziały, że zwrócą się do Trybunału Sprawiedliwości UE. Wówczas też pojawiła się propozycja wstrzymania współpracy z prezydencją i zawieszenia rozmów o projektach ze sfery sprawiedliwości i spraw wewnętrznych do zakończenia przez Danię przewodnictwa. Nastąpi to wraz z końcem czerwca; od 1 lipca przewodnictwo przejmie Cypr.