ŚwiatParlament Europejski uchylił immunitet Januszowi Korwin-Mikkemu za spoliczkowanie Michała Boniego

Parlament Europejski uchylił immunitet Januszowi Korwin-Mikkemu za spoliczkowanie Michała Boniego

Parlament Europejski uchylił immunitet Januszowi Korwin-Mikkemu, przychylając się do wniosku Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która chce pociągnąć europosła do odpowiedzialności karnej za spoliczkowanie Michała Boniego.

Parlament Europejski uchylił immunitet Januszowi Korwin-Mikkemu za spoliczkowanie Michała Boniego
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

19.05.2015 | aktual.: 19.05.2015 15:59

Korwin-Mikke powiedział, że sam głosował za odebraniem immunitetu, ponieważ chce z zainteresowaniem śledzić, jak prokuratura będzie zajmowała się tą sprawą. On sam uznaje ją za honorową. Pytany, czy nie żałuje swojego czynu, odparł: - Ależ skąd! Po raz drugi bym mu dołożył.

Chodzi o incydent z 11 lipca 2014 r., do którego doszło podczas zorganizowanego przez MSZ spotkania polskich europosłów. Zawiadomienie w tej sprawie złożyło Ministerstwo Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych. Prokuratura uznała, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i w grudniu ubiegłego roku wystąpiła o uchylenie immunitetu Korwin-Mikkemu.

Według art. 222 par. 1 Kodeksu karnego, "kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3".

Korwin-Mikke mówił po incydencie, że spoliczkował Boniego, bo tak mu obiecał. - Kiedy w czasie debaty ws. ustawy lustracyjnej (w 1992 r.) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację - mówił Korwin-Mikke.

31 października 2007 r. Michał Boni, który otrzymał propozycję wejścia do rządu Donalda Tuska, poinformował, że podpisał pod wpływem szantażu w 1985 r. deklarację współpracy z SB, choć samej współpracy nigdy nie podjął.

Po incydencie na spotkaniu Boni napisał na Twitterze: "Powiedziałem 'dzień dobry' posłowi Korwin-Mikkemu, uderzył mnie w twarz. To nie jest normalne!!". Zaznaczył też, że za różne rzeczy już przepraszał. "Z pokorą przyjmuję ataki! Ale jest granica!" - podkreślił.

Bez uchylenia immunitetu europosłowi nie można postawić formalnego zarzutu.

- Po otrzymaniu przez nas stosownego dokumentu z PE, Korwin-Mikke zostanie wezwany w celu ogłoszenia mu zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.

Wcześniej Nowak podkreślał, że z materiału dowodowego wynika, iż do inkryminowanego czynu doszło podczas oficjalnego spotkania polskich posłów do PE, a cel spotkania pozostawał w bezpośrednim związku ze sprawowaniem mandatu. - Do naruszenia nietykalności doszło więc podczas pełnienia obowiązków służbowych przez pokrzywdzonego - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (339)