Parlament Europejski o "skandalu z Pegasusem". Giertych: celem był Tusk
Grupa Europejskiej Partii Ludowej zwołała na czwartek w Parlamencie Europejskim wysłuchanie publiczne na temat "skandalu dotyczącego oprogramowania szpiegującego Pegasus". - Uważam, że podsłuchiwano też Donalda Tuska - powiedział adwokat Roman Giertych. Mecenas zdradził, że informacje z jego skrzynki adwokackiej były powielane przez TVP.
Wysłuchanie publiczne na temat "skandalu dotyczącego oprogramowania szpiegującego Pegasus" w Parlamencie Europejskim rozpoczęło się w czwartek o godz. 11. Spotkanie zorganizowała grupa Europejskiej Partii Ludowej.
W wysłuchaniu udział biorą m.in. europosłowie Andrzej Halicki (PO, EPL) oraz Jeroen Lenaers (EPL), prawnik Roman Giertych, Bill Marczak z kanadyjskiej grupy Citizen Lab oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych Forbidden Stories oraz Węgierskiej Unii Swobód Obywatelskich. Część uczestników bierze udział w spotkaniu zdalnie.
- Nie możemy nie doceniać tej sytuacji, kiedy rząd wie o podsłuchiwanej osobie wszystko. To szczególne zagrożenie dla dziennikarzy, ale też dla osób walczących o praworządność - to duże zagrożenie. Mam nadzieję, że niebawem komisja śledcza PE to wyjaśni - powiedział na początku Lenaers.
Andrzej Halicki zaznaczył, że oprogramowanie Pegasus nie jest wykorzystywany przeciw przestępcom, ale jako broń w walce politycznej. - Te ataki dotknęły osób ważnych dla demokratycznych zasad - stwierdził europoseł.
- Mieliśmy przykład nielegalnego użycia systemu Pegasus wobec szefa kampanii jednego z kandydatów, w tym wypadku Platformy Obywatelskiej, senatora Krzysztofa Brejzy i jego rodziny - mówił Halicki.
Zwrócił też uwagę, że Pegasus nie tylko pozwala podsłuchiwać, ale też generować na atakowanym urządzeniu nieprawdziwe informacje.
Richard Laurent z Forbidden Stories podkreślił, że często celem służb wykorzystujących są pracownicy mediów i osoby uznawane za niebezpieczne przez władzę, bo zajmują się chociażby prawami człowieka. - Zidentyfikowaliśmy ponad 100 takich osób w różnych krajach, w tym naukowców czy prawników - przekazał przedstawiciel organizacji Giertych: uważam, że podsłuchiwano też Donalda Tuska
Obecny na sali mecenas Roman Giertych powiedział, że od podsłuchiwania zaczyna się upadek państwa demokratycznego. - To oznaki powstawania autorytaryzmu. To nie zaczęło się ode mnie. Nękany był też były premier Donald Tusk i jego syn - mówił Giertych, zaznaczając, że chodziło o nieprawdziwe zarzuty.
- To, co chcę ujawnić to to, że mnie zaczęto inwigilować w dniu, kiedy Donald Tusk przesłał mi SMS z informacją o zmianie numeru telefonu. Uważam, że polski rząd w jakiś sposób podsłuchiwał też przewodniczącego Tuska, a kiedy ten zmienił numer telefonu, to przerzucono się na mnie - mówił Giertych.
- Głównym celem podsłuchów wymierzonych we mnie był Donald Tusk - podkreślił.
Adwokat zapowiedział też zawiadomienie europejskich śledczych o działaniach polskich służb wobec niego. - Wierzę, że za półtora roku Polska wróci na drogę demokracji - dodał Roman Giertych podczas wysłuchania w PE.
W środę europoseł Jeroen Lenaers napisał w mediach społecznościowych, że Parlament Europejski postanowił powołać specjalną komisję śledczą w sprawie nadużywania oprogramowania Pegasus przez rządy krajów Unii Europejskiej wobec krajowych polityków opozycji, pracowników oraz dziennikarzy.
Prokurator Wrzosek w PE: potrzeba europejskiej komisji
Na początku lutego wykorzystaniem przez służby systemu Pegasus zajmowała się Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE.
To wtedy prokurator Ewa Wrzosek zaapelowała o wyjaśnienie sprawy na poziomie europejskim. Jej zdaniem podczas rządów PiS w Polsce nie ma możliwości, aby wyjaśnić kulisy podsłuchiwania przeciwników władzy.
- Konieczne są też regulacje prawne na poziomie europejskim - mówiła prok. Wrzosek, łącząc się zdalnie z obradami komisji PE.
Zobacz też: Kulisy spotkania z Andrzejem Dudą. "Występował jako lider Europy Środkowej"
Krzysztof Brejza o kampanii wyborczej
Głos zabrał również senator Krzysztof Brejza, który przekazał, że o inwigilacji za pomocą systemu Pegasus dowiedział się 23 grudnia 2021 roku. Polityk przypomniał o tym, że w momencie, gdy był podsłuchiwany, prowadził kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej. - Sztabem kierowałem od czerwca do października 2019 roku - zaznaczył Brejza i dodał, że ataki na jego telefony ustały kilka dni po wyborach.
Zdaniem senatora podmuchiwanie go, służyło do zdobycia informacji dot. kampanii partii opozycyjnej.
Senator Brejza przypomniał o tym, że wykradziono z jego telefonu bazę SMS. - Przerobione SMS-y zostały wykorzystane w kampanii oczerniającej w środku kampanii wyborczej.
Afera z Pegasusem. Europoseł o powołaniu komisji
Europoseł Esteban González Pons przekazał, że sprawa Pegasusa nie dotyczy tylko Polski. - Trzeba założyć, że rząd polski i węgierski to niejedyne rządy, które nadużywają Pegasusa - wskazał i dodał, że powołanie komisji śledczej w PE jest uzasadnione.
Głos w dyskusji zabrała również europosłanka Róża Thun, która dodała, że obywatele Europy powinni być zabezpieczeni przed takimi przypadkami jak inwigilacja. Polityk wyraziła nadzieję, że praca w komisji rozpocznie się jak najszybciej i będzie sprawna. - Wierzę w to, że wkrótce będą konkretne rezultaty - wskazała.
Isabel Wiseler-Lima dodała, że afera z Pegasusem to atak na podstawowe prawa. - Jest to wielkie niebezpieczeństwo dla demokracji - zaznaczyła.
Giertych o rozmowach z Tuskiem
Głos raz jeszcze zabrał Roman Giertych, który przypomniał, że jego nazwisko padło pierwsze w raporcie Citizen Lab dot. afery podsłuchowej Polski. Zdaniem mecenasa to nie jest tylko sprawa Polska. -Wyobraźmy sobie, że podczas moich rozmów z Donaldem Tukiem, które były w tym okresie dosyć częste, padałby jakiś żart, zdanie, które można byłoby wyrwać z kontekstu i wykorzystywać do ataku na Unię Europejską - dodał.
- Zdania, które są wyjęte z kontekstu, można wykorzystywać do różnych kontekstów - zaznaczył Giertych i wskazał, że w tym przypadku jednak tak się nie stało.
- To pokazuje, że można używać wypowiedzi przewodniczącego Rady Unii Europejskiej, która mogłaby naruszać wizerunek całej Unii.
Giertych zaznaczył, że problem w Polsce jest to, że narzędzia nowej technologi stosuje się celach politycznych, a nie kryminalnych.
- Przewaga ugrupowania, które korzysta z tego typu urządzeń, aby podsłuchiwać szefa sztabu wyborczego, czy potencjalnego kandydata na prezydenta, jest ogromna - wskazał Giertych i dodał, że w tym przypadku nie możemy mówić o uczciwych wyborach.
Roman Giertych dodał również, że osoby, które miały dostęp do jego telefonu, weszli na jego skrzynkę adwokacką i "e-maile pomiędzy mną a klientami, były wyciągane i publikowane w Telewizji Publicznej". - Krótko mówiąc, objęte tajemnicą adwokacką informacje znajdujące się w kancelarii, zostały nielegalnie pobrane, nielegalnie przekazane i nielegalnie opublikowane. To są naruszenia wszystkich możliwych przepisów praw człowieka, tajemnicy adwokackiej i praw w każdym normalnym kraju - dodał.
Jeroen Lenaers podsumował czwartkowe posiedzenie w Parlamencie Europejskim. Odwołał się do swoich przedmówców, którzy tak jak on, zaznaczyli, że sprawa dotyczy wszystkich krajów Unii Europejskiej i nie tylko oprogramowania Pegasusa, ale także innych systemów. - Trzeba bardzo intensywnie pracować nad tym problemem - dodał.