Paraliż w Rosji, milionowe straty. Dziesiątki tysięcy pasażerów ma problem

Według dziennika "Kommiersant", powołującego się na źródła w środowisku IT oraz w strukturach powiązanych z rosyjskim ministerstwem transportu, częściowe przywrócenie działania systemów może zająć do dwóch miesięcy, a pełne - nawet do roku.

Atak doprowadził do poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu linii lotniczej, w tym do odwołania ponad stu lotów i problemów dla co najmniej 20 tys. pasażerów.

Z informacji "Forbes" wynika, że straty spowodowane incydentem mogą sięgać od 10 do 50 mln dolarów (do 184 mln zł). Eksperci, na których powołuje się redakcja, wzięli pod uwagę m.in. odwołane połączenia, zakłócenia w logistyce oraz problemy techniczne związane z przetwarzaniem danych. Portal RBC potwierdza, że według jego danych łączne straty Aerofłotu przekraczają na ten moment 250 mln rubli, czyli ponad 11 mln zł.

W dniu ataku, w poniedziałek, odwołano 108 z 260 zaplanowanych lotów - w tym połączenia do rosyjskich miast (Irkuck, Jekaterynburg, Nowosybirsk, Czelabińsk, Ufa) oraz do krajów WNP (Erywań, Ałmaty, Mińsk).

We wtorek chaos na lotniskach trwał - dziesiątki lotów, w tym międzynarodowych, były opóźniane lub odwoływane. Doprowadziło to do tłumów pasażerów na lotniskach w Kemerowie, Nowokuźniecku, Nowosybirsku, Omsku i Krasnojarsku, gdzie na swoje loty oczekiwało ponad tysiąc osób. Zachodniosyberyjska prokuratura transportowa wszczęła postępowanie w sprawie możliwego naruszenia praw pasażerów.

Źródło "Kommiersanta" zbliżone do ministerstwa transportu przyznało, że "nie ma jeszcze pełnego rozeznania co do skali sytuacji" ani tego, ile czasu zajmie przywrócenie działania systemów - zarówno częściowe, jak i całkowite. Potwierdzono natomiast, że doniesienia o "całkowitym zniszczeniu krytycznych elementów systemów IT i danych" są prawdziwe.