Parafianki wciąż głodują w kościele
Nie widać końca konfliktu o lwowski kościół św. Marii Magdaleny, w którym znajduje się Dom Muzyki Organowej. Spotkanie stron sporu z władzami Lwowa nie przyniosło żadnych rezultatów - poinformował proboszcz parafii św. Marii Magdaleny, biskup Leon Mały. W kościele od kilku dni głodują dwie parafianki. Domagają się one przekazania świątyni wiernym.
Na przekazanie świątyni nie zgadza się dyrektor Domu Muzyki Organowej, Julian Winnicki. Nie wyobrażam sobie Lwowa bez sali organowej - twierdzi.
Spór między parafią św. Marii Magdaleny a kierownictwem Domu Muzyki Organowej trwa już kilka lat. Zaognił się w ubiegłym tygodniu, kiedy - jak powiedziała jedna z głodujących, Halina Makowska - dyrektor Winnicki nie pozwolił na przeprowadzenie zaplanowanych wcześniej rekolekcji. Wierni zmuszeni byli w związku z tym modlić się pod drzwiami kościoła.
Ja zaplanowałem w tym czasie próby i koncert. Rzymscy katolicy mogą się tu modlić, ale wszystko powinno odbywać się w porządku prawnym. Dopóki parafia opłacała rachunki za usługi komunalne, problemu nie było. Teraz parafia przestała płacić, lecz pomimo tego chce w kościele rządzić - mówi Winnicki.
Zdaniem biskupa Małego problem spowodowany jest nadmiernymi apetytami dyrektora Winnickiego. W porównaniu z obowiązującymi stawkami za usługi komunalne Winnicki zażądał od nas sześciokrotnie wyższych opłat! Parafia nie może przecież opłacać wszystkich pracowników pana Winnickiego - twierdzi biskup.
W odpowiedzi na głodówkę dwóch parafianek, dyrektor Winnicki zwołał we Lwowie konferencję prasową. Działania podejmowane przez parafian to próba generalna poprzedzające całkowite przejęcie Domu Muzyki - oświadczył.
Spór o opłatę rachunków przerodził się tymczasem w konflikt, w którym zaczęły padać oskarżenia na tle narodowościowym. Nie chcą nam oddać kościoła, bo jesteśmy Polakami - uważa Makowska.
Nasze władze miejskie przyglądają się sporowi z boku i nic nie robią, a Polacy tymczasem nas atakują - twierdzi Winnicki.
W sprawę włączył się konsul generalny RP we Lwowie, Wiesław Osuchowski. Uważa on, że kościół powinien służyć wiernym, o czym poinformował w wydanym wcześniej oświadczeniu. Mówienie o konflikcie narodowościowym nie jest na miejscu, ponieważ wśród wiernych są też Ukraińcy wyznania rzymskokatolickiego - powiedział Osuchowski.
Według nieoficjalnych informacji w źródłach zbliżonych do Rady Miasta Lwowa, konflikt może zostać zażegnany już w najbliższych dniach. Władze planują podzielić czas użytkowania kościoła między parafię i muzyków. Ja zapewne stracę pracę - skomentował to dyrektor Winnicki.
Zdaniem konsula Osuchowskiego tymczasowe rozwiązanie problemu nie doprowadzi jednak do jego wygaśnięcia. Sprawa przycichnie na jakiś czas, a potem znowu wybuchnie - prognozuje.
Kuria rzymskokatolicka we Lwowie zachowuje na temat sporu milczenie. Arcybiskup Marian Jaworski nie będzie wypowiadał się w tej sprawie - powiedział anonimowy pracownik kurii.
Jarosław Junko