Paradowska: słaby mandat dla przyszłego rządu
Publicystka tygodnika "Polityka" Janina
Paradowska uważa, że sondażowe wyniki wyborów
oznaczają słaby mandat przyszłego rządu i porażkę ugrupowań
radykalnych.
25.09.2005 | aktual.: 25.09.2005 22:35
Widać wielkie zniechęcenie do polityki - powiedziała w niedzielę wieczorem. Jej zdaniem, wskazuje na to niska frekwencja. Ta frekwencja oznacza bardzo słaby mandat rządu do przeprowadzania zmian, oznacza, że zaufanie do rządzących będzie niskie - dodała.
Według publicystki, wyniki wyborów oznaczają także porażkę ugrupowań radykalnych - LPR i Samoobrony. W tej sytuacji na poważną opozycję, wokół której powinny się koncentrować ugrupowania pozaparlamentarne, wyrasta SLD, wokół której powinna się tworzyć nowoczesna socjaldemokracja - ocenia.
Wynikiem SLD, który uznała za bardzo dobry, Paradowska - jak powiedziała - nie była zaskoczona, natomiast zaskoczyło ją to, że próg wyborczy udało się przekroczyć PSL. Zastrzegła, że są to wyniki sondaży, więc mogą ulec zmianie, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycję LPR, Samoobrony i SLD.
Zdaniem Paradowskiej, wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych są "zgodne z oczekiwaniami". Jednak poparcie dla partii przejmujących władzę okazało się mniejsze niż przewidywano.
Sondaże wskazywały, że mogą (PiS i PO) mieć większość konstytucyjną, a nawet więcej, tymczasem wydaje się, że nie ma tej większości - zauważyła.
Według publicystki, silniejsza pozycja PiS powoduje, że nie wiadomo, jaki będzie program przyszłego rządu, a także to, że będzie silniejsza opozycja. Rozumiem, że Jarosław Kaczyński będzie premierem, Jan Rokita ewentualnie wicepremierem i być może ministrem spraw zagranicznych.
Jej zdaniem, Rokita jest w trudnej sytuacji, ponieważ "będzie obwiniany za tę porażkę, bo to jest porażka PO".