Para wygrała miliard złotych

Była godz. 5:15 rano, gdy Joe Thwaites szykował się, by wyprowadzić psa na spacer. Przed wyjściem sprawdził skrzynkę mailową. Dzień wcześniej za 2,5 funta za pomocą aplikacji kupił los w loterii EuroMillions.

Otrzymał maila z informacją: "Dobra wiadomość, wygrałeś nagrodę". - Myślałem, że to wygrana w tysiącach. Potem zacząłem liczyć liczby. Zdałem sobie sprawę, jak wielka to nagroda i nie wiedziałem, co zrobić - mówi mężczyzna, cytowany przez brytyjskie media.

- Nie mogłem już zasnąć, ale też nie chciałem budzić Jess. Położyłem się do łóżka. Każda minuta wydawała się być wiecznością. W międzyczasie sprawdzałem domy bez limitu cenowego, co było dla mnie nowością - dodał. Niedługo później zadzwonił alarm budzika i jego żona przebudziła się, by usłyszeć niespodziewaną wiadomość. - Muszę ci coś powiedzieć - usłyszała od małżonka.

44-latka nie spodziewała się takiej informacji o poranku. - Powiedziałam mu: "Nie bądź głupi". Myślałam, że nastąpił oczywisty błąd - przyznała kobieta. Para zaparzyła herbatę, a następnie zadzwoniła na infolinię loterii, by usłyszeć, że wygrana jest potwierdzona i nie jest pomyłką. Jak gdyby nigdy nic zawieźli dwójkę ośmioletnich bliźniaków do szkoły, po czym wrócili do domu.

Państwo Thwaites są małżeństwem od 11 lat, zaledwie dwa miesiące wcześniej przenieśli się do nowego domu w pobliżu Gloucester. Zastanawiali się nad wyremontowaniem nieruchomości.

- Pracowałem naprawdę ciężko, później zajmowałem się naprawami i zdawałem sobie sprawę, że brakuje mi czasu spędzanego z rodziną - powiedział 49-latek, którego problemy finansowe skończyły się raz na zawsze.

Jego małżonka umówiła się na spotkanie ze swoją mamą, by podzielić się szczęśliwą nowiną. - Zapytała mnie, czy jestem w ciąży. Powiedziałam: "Nawet lepiej niż w ciąży". Byłyśmy w samochodzie na parkingu. Zaczęła krzyczeć ze szczęścia, a później się rozpłakała. To było coś wspaniałego i ekscytującego. Była to też wielka ulga dla każdego, bo w tym czasie wszyscy zmagaliśmy się z rosnącymi wydatkami - opowiada.

W salonie fryzjerskim, gdzie Jess pracowała z siostrą, na dobre zawisła kartka z napisem "zamknięte". Joe wręczył wypowiedzenie w swojej pracy. Zapytany, czy zamierza zmienić swoje auto, odpowiedział: - Nie jestem specjalistą, jeśli chodzi o samochody. Moim marzeniem była Skoda Superb, ale nie byłem w stanie jej kupić, mam Hyundaia - powiedział.

Z kolei jego żona przyznała, że jej ojciec uwielbiał loterię. - Tata zawsze mówił, co będziemy mogli zrobić, kiedy wygramy, jak wydamy te pieniądze, kogo obdarujemy. Myślę, że przygotowywał nas na to, co się właśnie wydarzyło - dodaje.

Kwota wygranej wyniosła dokładnie 184 262 899,10 funtów, czyli w przeliczeniu ponad miliard złotych. Małżeństwo nie zdecydowało się na pozostanie anonimowymi mając świadomość, że tak wielka wygrana i tak nie pozostanie w tajemnicy.

- Nie chciałam kłamać rodzinie i znajomym. Naiwnie myślałam, że możemy powiedzieć kilku osobom i będzie dobrze. Później lista się wydłużała i zdaliśmy sobie sprawę, że będzie trudno prosić każdego, by zachował to dla siebie. Zdecydowaliśmy się na ujawnienie naszych danych, co dla wszystkich znajomych będzie łatwiejsze - mówi.

Zwycięzcy brytyjskich loterii mają prawo do zachowania anonimowości, na co zdecydowało się sześciu z 10 zwycięzców najwyższych wygranych w EuroMillions.

W 2019 roku jeden z Brytyjczyków wygrał w loterii 170 mln, ale nie zdecydował się na ujawnienie danych. Państwo Thwaites już rozglądają się za nowym domem. W ich oko wpadła wyceniana na 7 mln funtów posiadłość. W końcu spełnią również swoje inne wielkie marzenie i już wkrótce odbędą podróż dookoła świata.