Papież zwiastuje koniec świata?
„Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” - pierwsze z dziesięciorga przykazań jasno mówi, co chrześcijanin powinien myśleć o wróżbach i horoskopach. Jednak „proroctwa”, szczególnie te dotyczące końca świata, cieszą się niesłabnącym powodzeniem i zadziwiająco łatwo łączą się z wydarzeniami religijnymi. Tak jest w przypadku słynnej przepowiedni o czarnym papieżu, którego wybór ma rzekomo zwiastować Sąd Ostateczny. To ta przepowiednia potęgowała napięcie w czasie ostatniego konklawe, na którym jednym z faworytów był czarnoskóry Francis Arinze. Wybór kardynała Ratzingera sprawił, że czytelnicy „proroctw” odetchnęli z ulgą. Czy słusznie?
Kod Nostradamusa
Powszechnie uważa się, że jasnowidzem, który powiązał wizję końca świata z osobą papieża, jest średniowieczny lekarz i astrolog Michał z Nostre Dame, znany obecnie jako Nostradamus (1503-1566). Rzeczywiście w jego przepowiedniach pojawia się często biskup Rzymu, jednak w symbolicznej i wieloznacznej (inni powiedzą: mętnej i absurdalnej) mieszaninie języka francuskiego i łaciny, z wtrąceniami po włosku, hebrajsku, arabsku i grecku, trudno odnaleźć jakąkolwiek wzmiankę o „czarnym papieżu”. Nostradamus opublikował swoje 942 czterowiersze w zaburzonej kolejności i unikał podawania dokładnych dat.
Sceptycy uważają, że trafność jego proroctw bierze się więc z tego, że ich tłumaczenia i interpretacje dokonywane są zwykle po fakcie. Ponadto dzięki zabiegom Nostradamusa łatwiej można przypisać treść wróżb rzeczywistym wydarzeniom, trudniej za to udowodnić ich fałszywość. Interpretatorzy odnoszą dany czterowiersz do wielu różnych, całkowicie odrębnych wydarzeń. Nawet najbardziej zrozumiałe proroctwo o spustoszeniu Londynu przez kule ogniste tłumaczy się rozmaicie - jako wizję spalenia męczenników przez królową Marię I Krwawą, Wielkiego Pożaru Londynu lub ofensywy powietrznej Niemiec w 1940 r. Jeśli jednak wierzyć w przepowiednie Nostradamusa i tak nie powinniśmy się martwić - wróżby jasnowidza szczegółowo przedstawiają wydarzenia aż do roku 2400. Choć data także bywa podważana.
Gloria Olivae czy Piotr Rzymianin?
Wielu badaczy przepowiedni Michała z Nostre Dame sięga głębiej - do dzieła zatytułowanegp "Przepowiednia papieży", które pojawiło się w Europie w XVI wieku. Tekst miał wyjść spod pióra św. Malachiasza, żyjącego w XI wieku arcybiskupa Irlandii, jednak tej informacji nie sposób wiarygodnie potwierdzić. Księga zawiera listę papieży począwszy od Celestyna do "końca świata". Przepowiednia opiera się na wizjach, które św. Malachiasz miał przeżyć w czasie pobytu w Rzymie w 1139. Opisał je w postaci krótkich, zakodowanych zdań. Manuskrypt Malachiasza został podobno zdeponowany w Rzymskich Archiwach przez Innocentego II i w późniejszych czasach zapomniany.
Według listy przypisywanej Malachiaszowi Jan Paweł II plasuje się na trzecim miejscu od końca. Określony został jako papież słońca. Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 r. w dniu zaćmienia słońca, jego pogrzeb odbył się także w czasie zaćmienia słońca, 8 kwietnia 2005 r. Według osób wierzących w trafność przepowiedni odpowiada to przypisywanemu mu hasłu z księgi: De labore Solis (Z pracy Słońca).
Według proroctwa po śmierci Jana Pawła II zostanie wybranych już tylko dwóch papieży. Następne hasło brzmi Gloria Olivae (Chwała oliwy), co niektórzy wiązali do niedawna z czarnym, a przynajmniej ciemnym kolorem skóry następcy Karola Wojtyły. Dziś wiemy już, że kolejnym papieżem został biały i w dodatku siwy niemiecki kardynał Josef Ratzinger. Wielu odetchnęło z ulgą, ale czy nie przedwcześnie? Inna, mało znana interpretacja sformułowania „Gloria Olivae” głosi, że papież zostanie wybrany spośród benedyktynów, z którymi wiązane jest drzewko oliwne (mnisi z tego zakonu od setek lat zajmowali się badaniem leczniczych właściwości roślin), albo przynamniej wybierze dla siebie imię Benedykta. Joseph Ratzinger nazwał siebie Benedyktem XVI.
Ostatnie, najdłuższe hasło księgi brzmi: "W czasie najgorszego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego zasiądzie Piotr Rzymianin, który będzie paść owce podczas wielu cierpień, po czym miasto siedmiu wzgórz zostanie zniszczone i straszny Sędzia osądzi swój lud. Koniec". Według św. Malachiasza następnym i ostatnim zarazem papieżem, po którym ludzkość czeka już tylko Sąd Ostateczny, będzie Piotr z Rzymu.
Wizja siostry Łucji
O końcu papiestwa mówi także trzecia tajemnica fatimska, którą w 1917r. Matka Boska przekazała trójce portugalskich dzieci, a którą Kościół ujawnił wiernym dopiero pięć lat temu. W czasie wizji mali pastuszkowie z Fatimy zobaczyli biskupa odzianego w biel (papieża) oraz wielu innych biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic, którzy wchodzili na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki krzyż. „Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze. Doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji” – głosi treść tajemnicy.
Wielu interpretatorów łączy te słowa z zamachem na życie Jana Pawła II 13 maja 1981 r. Jednak zgodnie z drugą, mniej popularną wykładnią, głoszoną przez autorytety Kościoła jeszcze przed ujawnieniem tajemnicy, obraz ten jest wizją końca wiary jako takiej, wizją końca chrześcijaństwa.
Tajemnica fatimska została oficjalnie uznana przez Kościół, ale należy pamiętać, że większość głoszonych przez samorodnych wróżbitów przepowiedni nie jest zgodnych z duchem chrześcijaństwa. Gdy zbliżaliśmy się do millenium wydawało się, że przeżyjemy najbardziej ekstremalne wydarzenia - przypomina meksykański kardynał Norberto Rivera Carrera. Ale bez względu na to, czy był to bezsensowny optymizm, czy myśli apokaliptyczne, trzeba wiedzieć, że nadal obowiązują słowa Chrystusa: będę z wami każdego dnia, aż do końca świata.
Mimo to dla wiernych przepowiednie są niezwykle atrakcyjne: owiane pociągającą mgiełką tajemnicy dają odpowiedzi na pytania, których nie potrafi wytłumaczyć nauka. Wróżby dotyczące wydarzeń złych powodują mnóstwo emocji, które dodają życiu kolorytu. Osoby ufające proroctwom stają się względem nich bezkrytyczne, zapominają o wielorakości tłumaczeń i interpretacji. Przede wszystkim zapominają jednak o tym, że jeśli wierzą w Boga, wiedzę na temat dalszych losów świata winni czerpać z Biblii, a nie z przepowiedni wróżek. Wróżek, które przez setki lat palili na stosie.