Papież Franciszek o Syrii, Palestynie, Izraelu i Korei Północnej
Papież Franciszek zaapelował o zakończenie konfliktu w Syrii i wyraził nadzieję, że do pokoju przyczyni się międzynarodowa konferencja Genewa 2. Podczas spotkania z ambasadorami Franciszek mówił, że "grozą napawa" go myśl o "ofiarach aborcji".
13.01.2014 | aktual.: 13.01.2014 13:29
Zwracając się do przedstawicieli akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej korpusu dyplomatycznego Franciszek przypomniał, że miniony rok przyniósł na świecie wiele zniszczenia i śmierci.
- Ile bólu, ile rozpaczy powoduje zamknięcie w sobie, które stopniowo przybiera oblicze zawiści, egoizmu, rywalizacji, głodu władzy i pieniędzy - oświadczył w czasie tradycyjnego noworocznego spotkania.
- Nie tracę jednak nadziei na to, że zakończy się wreszcie konflikt w Syrii - podkreślił papież. Wyraził przekonanie, że aby do tego doszło potrzebna jest "odnowiona wspólna wola polityczna". - W tej perspektywie pragnę, by konferencja Genewa 2, zwołana na 22 stycznia, wyznaczyła początek upragnionego dążenia do zaprowadzania pokoju - oświadczył Franciszek. Przypomniał o konieczności pełnego poszanowania prawa humanitarnego w Syrii.
Następnie powiedział: - Nie do przyjęcia jest to, że atakowana jest bezbronna ludność cywilna, przede wszystkim dzieci. Zachęcam wszystkich do tego, by działać we wszelki możliwy sposób na rzecz zagwarantowania koniecznej i pilnej pomocy dużej części ludności, nie zapominając o chwalebnym wysiłku tych państw, zwłaszcza Libanu i Jordanii, które z wielkodusznością przyjęły na swym terytorium licznych uchodźców syryjskich.
Analizując sytuację na Bliskim Wschodzie papież wskazał między innymi na potrzebę "zgody społecznej" w Egipcie oraz pokoju i stabilności w Iraku. Z zadowoleniem odnotował następnie "znaczący postęp" w dialogu między Iranem a wspólnotą międzynarodową na temat programu nuklearnego Teheranu.
Do Izraelczyków i Palestyńczyków zaapelował o determinację i podjęcie odważnych decyzji, by znaleźć sprawiedliwe i trwałe rozwiązanie konfliktu. Wyraził też nadzieję na "dar pojednania" na Półwyspie Koreańskim. - Pragnę, by dla dobra całego narodu koreańskiego zainteresowane strony niestrudzenie szukały punktów zbieżnych i możliwych rozwiązań - powiedział.
Franciszek przypomniał, że wszędzie tam, gdzie rozwiązywane są kwestie sporne potrzebna jest dyplomatyczna droga dialogu.
Papież mówił, że nikogo nie mogą pozostawić obojętnymi oblicza tych, którzy cierpią z powodu głodu, zwłaszcza - jak zauważył - kiedy pomyśli się o tym, ile jedzenia marnuje się codziennie w wielu częściach świata.
Przywołując często powtarzane przez siebie określenie "kultura odrzucenia", która jego zdaniem dominuje w mentalności, Franciszek stwierdził, że jej ofiarami padają także ludzie, "tak, jakby byli niepotrzebnymi rzeczami".
- Grozą napawa sama myśl o tym, że są dzieci, które nigdy nie będą mogły zobaczyć światła, ofiary aborcji bądź te, które są wykorzystywane jako żołnierze, gwałcone i zabijane w zbrojnych konfliktach, traktowane jak przedmioty w tej straszliwej formie współczesnego niewolnictwa, jaką jest handel ludźmi, który jest zbrodnią przeciwko ludzkości - powiedział Franciszek.
Wspomniał też swą lipcową wizytę na włoskiej wyspie Lampedusa, na którą przypływają imigranci z Afryki i gdzie doszło do wielu katastrof statków oraz łodzi z uchodźcami. - Niestety panuje generalna obojętność wobec podobnych tragedii, która jest dramatycznym sygnałem utraty poczucia braterskiej odpowiedzialności - ocenił papież.
Apelował o poszanowanie natury przywołując powiedzenie: - Bóg przebacza zawsze, my przebaczamy czasem; natura, Stworzenie nie przebacza nigdy, kiedy jest źle traktowane.
Obok Franciszka podczas spotkania z ambasadorami siedział papieski jałmużnik arcybiskup Konrad Krajewski.
Po raz pierwszy w spotkaniu papieża z korpusem dyplomatycznym udział wziął urzędujący od września nowy ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Piotr Nowina-Konopka.