Państwo Islamskie rekrutuje specjalistów. Z tej pracy nie można zrezygnować

Na rynku pracy krążą kuszące oferty pracy dla specjalistów z różnych dziedzin na całym świecie. Wynagrodzenia za zdalną prace są konkurencyjne w stosunku do największych, globalnych korporacji. Jest tylko jeden haczyk – pracodawcą jest Państwo Islamskie.

Obraz
Źródło zdjęć: © Getty Images

Policja w miasteczku Young, ok. 150 km na północ od Canberry, stolicy Australii, aresztowała 42-letniego elektryka podejrzanego o wspieranie programu rakietowego Państwa Islamskiego. Nie budował pocisków, ani nie planował zamachu terrorystycznego. Nigdy wcześniej nie zajmował się też budową rakiet czy technologią laserową. Mimo to headhunterzy z ISIS znaleźli zastosowanie dla jego umiejętności.

- ISIS poszukuje wysoko wykwalifikowanych fachowców w różnych dziedzinach, od elektroników po lekarzy, programistów, finansistów, grafików czy prawników. To jest państwo wirtualne, ale szuka wszystkich, których mogłoby zatrudnić normalne państwo – mówi Wirtualnej Polsce Mariusz Borkowski, wieloletni korespondent na Bliskim Wschodzie, wykładowca Collegium Civitas. – Warunek religii w ogóle nie występuje, a wynagrodzenie jest konkurencyjne wobec wielkich, międzynarodowych korporacji. To może być kilka tysięcy dolarów miesięcznie, ale słyszałem o kwotach rzędu 20, a nawet 30 tys. dolarów miesięcznie.To zależy od pracy i specjalizacji.

Nie wiadomo ilu specjalistów zdalnie zatrudnia Państwo Islamskie, ale najprawdopodobniej są ich tysiące. Rekruci pochodzą głównie z Niemiec, Francji i Hiszpanii, ale także z Wielkiej Brytanii i krajów skandynawskich. Od czasu do czasu pojawiają się doniesienia o zatrzymaniach w Azji czy Ameryce. Elektryk z Young nie był pierwszym aresztowanym Australijczykiem. Zdalna praca przez zaszyfrowane łącze powoduje, że zlecenia islamistów wykonywać można z dowolnego miejsca na Ziemi.

Obraz
© (fot. Getty Images)

Kariera bez odwrotu

Rekrutacja rozpoczyna się dokładnie tak samo, jak w przypadku szeregowych dżihadystów i kandydatów na terrorystów samobójców. - Headhunterzy wykorzystują media społecznościowe. Kontakt fizyczny nie jest potrzebny. Szukają specjalistów, którzy z jakiegoś powodu nie zostali docenieni w swoim zawodzie, są sfrustrowani, przechodzą załamanie albo po prostu mają problemy rodzinne lub finansowe – tłumaczy Borkowski. – Motywacją, która powoduje że człowiek staje się podatny na wpływy, może być chęć przynależności do większej grupy, albo niesienia pomocy ludziom cierpiącym, prześladowanym i bombardowanym przez Amerykanów.

Początkowo współpracownik nie wie, o co chodzi. Jest urabiany powoli. Po jakimś czasie pojawia się bardzo atrakcyjna oferta finansowa. Są zawody, które wymagają wyjazdu. Najlepiej udokumentowane są przypadki lekarzy, którzy dostali propozycje pracy w świetnie wyposażonych, nowoczesnych szpitalach zajmujących się leczeniem i rehabilitacją rannych na Bliskim Wschodzie. Tutaj w grę wchodzi także możliwość spełnienia ambicji zawodowych. Pełnienie funkcji niedostępnej w kraju pochodzenia.

Borkowski podkreśla, że zdalni pracownicy ISIS wiedzą, kto ich zatrudnia. Często są z tego dumni. Islamiści nie występują pod przykrywką, nikogo nie udają, a ludzie, którzy zdecydowali się z nimi współpracować, wiedzą, że ceną za duże pieniądze i możliwość samorealizacji jest niemal zakonna lojalność. Nie mają odwrotu. Islamiści dają do zrozumienia, że w chwili potrzeby wyciągnęli pomocną dłoń, ale ta sama dłoń bezlitośnie karze nielojalność. Ten wątek nigdy nie pojawia się na początku procesu rekrutacji. Pojmani i aresztowani współpracownicy ISIS przyznają niekiedy, że strach przychodzi, gdy jest już za późno.

Wybrane dla Ciebie
Myśliwce NATO poderwane. Alert w Rumunii
Myśliwce NATO poderwane. Alert w Rumunii
"Pięciu policjantów". Nowe informacje o awanturze Martyniuka w samolocie
"Pięciu policjantów". Nowe informacje o awanturze Martyniuka w samolocie
Tokio zamiast Budapesztu. Ujawnili plan Trumpa
Tokio zamiast Budapesztu. Ujawnili plan Trumpa
Rodzina Tuska podsłuchiwana Pegasusem? Jest reakcja premiera
Rodzina Tuska podsłuchiwana Pegasusem? Jest reakcja premiera
Wpadka agenta. 24-latek podejrzany o współpracę z obcym wywiadem
Wpadka agenta. 24-latek podejrzany o współpracę z obcym wywiadem
Krwawa noc w Ukrainie. Zmasowany atak Rosji
Krwawa noc w Ukrainie. Zmasowany atak Rosji
43 kg narkotyków. Nalot policji na laboratorium
43 kg narkotyków. Nalot policji na laboratorium
Auto wpadło do rzeki. Były żołnierz bez wahania rzucił się na ratunek
Auto wpadło do rzeki. Były żołnierz bez wahania rzucił się na ratunek
Incydent przed Białym Domem. Samochód uderzył w bramę wjazdową
Incydent przed Białym Domem. Samochód uderzył w bramę wjazdową
Dron uderzył w Sumy. Świadek wszystko nagrał
Dron uderzył w Sumy. Świadek wszystko nagrał
Fałszywi policjanci zatrzymani. Napadli na dom jubilera
Fałszywi policjanci zatrzymani. Napadli na dom jubilera
Samolot premiera Australii awaryjnie ląduje w USA. Ranny członek załogi
Samolot premiera Australii awaryjnie ląduje w USA. Ranny członek załogi