Panie pilocie, dziura w samolocie
Wicepremier Jerzy Hausner postępuje jak pilot piekielnie ciężkiego samolotu, który rozpędza się na pasie startowym prowadzącym do przepaści. Przepaść zbliża się coraz szybciej, ale rosnąca prędkość daje nadzieję, że samolot zdąży oderwać się od ziemi - komentuje w "GW" Agata Nowakowska.
Hausner obstawia, że gospodarce uda się wystartować. Większość specjalistów przestrzega, że jest zbyt obciążona deficytem i zadłużeniem. W budżecie na 2004 rok rząd nie zdobył się jednak na przyhamowanie wydatków, zaciskanie pasa obiecuje na 2005 rok - odnotowuje publicystka.
Jej zdaniem, Hausner musi dać inwestorom i całej opinii publicznej wiarygodny dowód, że potrafi opanować deficyt i - jak to niedawno obiecywał - zmniejszyć dziurę budżetową już w przyszłym roku. Ma dwa tygodnie na przekonanie do tego premiera, bo 27 września rząd chce ostatecznie przyjąć projekt budżetu.
Rząd musi pokazać, że potrafi ściąć wydatki, np. przestać dopłacać do składek na KRUS zamożniejszym rolnikom czy uszczelnić system rent. "Bo samolot bez inwestycyjnego paliwa na pewno wpadnie w przepaść. I taki będzie koniec metafory" - konkluduje autorka komentarza w "Gazecie Wyborczej".