Pani pilot pomyliła lotniska
Komisja Badania Wypadków Lotniczych wyjaśnia sprawę lądowania tureckiego samolotu pasażerskiego na polskim lotnisku wojskowym. Samolot czarterowy z Turcji z dwustu turystami na pokładzie zamiast na poznańskim lotnisku na Ławicy, wylądował wczoraj wieczorem na wojskowym lotnisku w Krzesinach. Pani pilot tłumaczyła, że pomyliła lotniska.
Po trzech godzinach postoju na terenie wojskowej bazy lotniczej samolot przeleciał na lotnisko cywilne. Sprawą musi być jednak oficjalnie wyjaśniona.
Bogdan Fydrych z Komisji Badania Wypadków Lotniczych - niezależnej komisji przy Ministerstwie Transportu - tłumaczy, że nie należy spodziewać się natychmiastowego raportu w tej sprawie. Została ona bowiem zakwalifikowana jako poważny incydent, a w takich przypadkach procedura w lotnictwie międzynarodowym trwa około 3 miesięcy.
Specjalista do spraw ruchu lotniczego przypomina, że do podobnych wypadków dochodziło już wcześniej, zwłaszcza na terenie Poznania. Oba lotniska znajdują się bowiem w odległości kilkunastu kilometrów od siebie i łatwo je pomylić. Zastrzega, że były to zwykłe pomyłki wynikające z nieuwagi czy niedokładnego zapoznania się z materiałami nawigacyjnymi, a nie celowe działania. W tamtym roku w październiku omyłkowo lądowała Cesna, w tym - niewielki niemiecki samolot, były także pomyłkowe przeloty nad wojskowym lotniskiem.
Sprawę omyłkowego lądowania wyjaśniają w Polsce także służby wojskowe. Incydent badają też władze lotnicze Turcji.