Pandemia pobudziła sprzedaż nieruchomości wojskowych. Coraz szersza oferta
Podczas pandemii COVID-19 znacznie wzrosło zainteresowanie wojskowymi nieruchomościami. Agencja Mienia Wojskowego sprzedaje coraz więcej działek, budynków i lokali, które przez lata były zapomniane. W przyszłym roku planuje sprzedać kolejne atrakcyjne nieruchomości.
Jak podaje "Rzeczpospolita", w pandemii powojskowe tereny sprzedają się "jak świeże bułeczki". To zarówno fragmenty poligonów, opuszczone kwatery oraz działki w starych leśnych garnizonach.
Popularność nieruchomości wojskowych
Przetargową gorączkę mogła nakręcić pandemia COVID-19. Organizatorzy przetargów są zadowoleni - na sprzedaż idą tereny, które do tej pory nie budziły zainteresowania potencjalnych nabywców. Wzięciem cieszą się również stare i wymagające remontu mieszkania w peryferyjnych garnizonach.
Zobacz także: Tłumy policji przed Pałacem Prezydenckim. "Ustawieni w zwartym szeregu"
Działka na Półwyspie Helskim
Przyczyny boomu na nieruchomości? Zdaniem właścicieli Agencji Mienia Wojskowego powodem jest docenienie uroków posiadania własnej ziemi po lockdownowym zamknięciu w czterech ścianach. To również potencjalna lokata w dobie rosnącej inflacji.
Już teraz wiadomo, że w przyszłym roku do zagospodarowania będzie 630 ha gruntów o wartości ok. 442 mln zł. Na początku roku pod młotek pójdą mniej atrakcyjne obszary, ale będą to także spore pomagazynowe tereny na Helu.
Agencja chce też wystawić na sprzedaż pruskie Czerwone Koszary w Ostródzie. W ofercie pojawią się również nieruchomości, o które przez lata toczyły się spory sądowe. Wśród niemal 100 takich obiektów są atrakcyjne kamienice w dużych miastach jak Warszawa, Poznań, Rzeszów i Lublin.
Źródło: "Rzeczpospolita"